Reklama

Gwiazdor country uderzył kobietę w twarz!

Na koncercie Tima McGrawa w Atlancie doszło do skandalicznego zdarzenia.

Tim McGraw musi gęsto tłumaczyć się z tego, co zrobił podczas swojego występu w niedzielę, 13 lipca.

W trakcie wykonywania piosenki "Truck Yeah" wokalista zbliżył się do publiczności. Wtedy jedna z fanek mocno złapała go za kolano i ewidentnie nie miała zamiaru tak szybko odpuścić.

Wściekły gwiazdor uderzył fankę w twarz, uwalniając się w ten sposób z jej uścisku.

Ochrona natychmiast wyprowadziła kobietę spod sceny.

Gdy wieść o tej kontrowersyjnej sytuacji zaczęła rozchodzić się po serwisach nie tylko plotkarskich, do gaszenia pożaru przystąpili przedstawiciele artysty.

Reklama

"Tim śpiewał razem z publicznością, kiedy został mocno złapany za nogę przez jedną z fanek, która nie chciała go puścić. Tim odruchowo zamachnął się, próbując powstrzymać fanów przed podarciem jego dżinsów, do czego niestety jednak doszło. Ponadto Timowi zależało, by przybić jak najwięcej 'piątek' przed zakończeniem show" - tłumaczą PR-owcy Tima McGrawa.

Zdarzenie zostało zarejestrowane na wideo przez jednego z fanów:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tim McGraw | country
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy