Reklama

"Gunsi" sprzedają się... tak sobie

Długo oczekiwany album "Chinese Democracy" grupy Guns N' Roses nie jest takim hitem, jak przypuszczano.

Spodziewano się jednego z najlepszych wyników w 2008 roku, tymczasem...

Płyta otwiera listy bestsellerów jedynie w Brazylii i Finlandii. W Wielkiej Brytanii album zadebiutował na 2. miejscu za "Day & Age" The Killers. W Hiszpanii nie udało się "Gunsom" wskoczyć nawet do pierwszej dziesiątki.

Wstępne szacunki pokazują, że "Chinese Democracy" znajdzie się na 1. miejscu amerykańskiej listy przebojów z wynikiem 300 tys. sprzedanych egzemplarzy. Przypomnijmy, że Lil Wayne w ciągu premierowego tygodnia sprzedał milion egzemplarzy "Tha Carter III", a Coldplay odnotował wynik 316 tys. sprzedanych kopii "Viva La Vida Or Death And All His Friends"... w dniu amerykańskiej premiery!

Reklama

W Polsce "Chinese Democracy" jest nowością na 3. miejscu zestawienia najpopularniejszych albumów.

Przedstawiciele wytwórni, do której należą "Gunsi", w nieoficjalnych rozmowach o średnią (w stosunku do oczekiwań) sprzedaż płyty obwiniają Axla Rose'a. Wokalista nie wziął bowiem udziału w ani jednym przedsięwzięciu promocyjnym. Nie udziela wywiadów, nie spotyka się z fanami, nie jest również zbyt skory do nakręcenia teledysku.

Przygotowywana przez 14 lat płyta "Chinese Democracy" budzi skrajne emocje - od zachwytów po wielkie rozczarowanie. Album podzielił również redakcję INTERIA.PL - czytaj nasze recenzje.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Guns N'Roses
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy