Reklama

Chciał pobić wokalistę Led Zeppelin

Tragicznie zmarły Duane Allman z zespołu Allman Brothers Band został siłą powstrzymany przed fizyczną konfrontacją z Robertem Plantem z Led Zeppelin.

Duane Allman był wielkim fanem brytyjskiego zespołu, dlatego był zachwycony, że jego formacja została zaproszoną na amerykańską trasę Led Zeppelin w 1969 roku. Jednak miłość do późniejszych twórców "Stairway To Heaven" szybko wyparowała z Duane'a.

Według perkusisty Allman Brothers Band, Butcha Trucksa, wszystkiemu winny był Robert Plant i jego sceniczne zachowanie oraz image:

"Robert zaczął biegać po scenie w swoich obcisłych aksamitnych spodniach, a my popatrzyliśmy na siebie myśląc: Co to ma być, do cholery?" - wspomina muzyk w rozmowie z magazynem "Relix".

Reklama

"W tym nie chodziło o muzykę, ale raczej o balet i modne ciuchy" - krytykuje Trucks.

"Duane w pewnym momencie wstał i powiedział: Albo zaraz wejdę na scenę i skopię temu kolesiowi tyłek, albo wyjeżdżamy natychmiast!. Nie mieliśmy wyjścia. Przytrzymaliśmy Duane'a i wyszliśmy z sali" - kontynuuje.

"Robert Plant bardzo zdenerwował Duane'a. Jeden z jego idoli zawiódł go" - zakończył Trucks.

Przypomnijmy, że Duane Allman zginął w 1971 roku w wypadku motocyklowym. Gitarzysta miał 24 lata.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Led Zeppelin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy