Reklama

Bob Geldof: "Nie jestem w stanie tego zaakceptować"

Bob Geldof po raz pierwszy publicznie skomentował tragiczną śmierć córki Peaches.

Przypomnijmy, że córka Boba Geldofa zmarła w wyniku przedawkowania heroiny w kwietniu tego roku. Peaches Geldof miała 25 lat i osierociła dwójkę synów.

W telewizyjnym wywiadzie udzielonym w piątek (4 lipca) wokalista grupy The Boomtown Rats przyznał, że ból po stracie córki jest nie do zniesienia.

"Nie jestem w stanie tego zaakceptować. To bardzo trudne, co chyba wszyscy rozumieją. Zwłaszcza ci, których również spotkała podobna tragedia. Co mam teraz począć? Trzeba z tym żyć dalej..." - mówił zdruzgotany Bob Geldof.

"Staram się poukładać sobie życie, ale smutek może dopaść cię w najbardziej niespodziewanym momencie" - przyznał.

"Rozmawiasz z kimś, idziesz ulicą i nawet wtedy musisz uważać, by się nie rozpłakać. Ja dodatkowo muszę uważać na paparazzi i uciekać przed nimi w boczne uliczki, ocierając łzy. Obawiam się, że to potrwa jeszcze długo" - dodał.

Reklama

Pogrążony w żałobie Bob Geldof podziękował również za liczne słowa otuchy.

"Byliśmy poruszeni tym, że tak wiele obcych nam osób przesłało wsparcie po tej tragedii. Pozytywne jest to, że moja córka będąc młodą dziewczyną, miała jednak jakiś wpływ na to pokolenie" - zakończył artysta.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama