Reklama

Bob Geldof: A mogłem być Stingiem...

"Gdyby nie piraci, już dawno byłbym Claptonem" - ten słynny już cytat ze Zbigniewa Hołdysa automatycznie przychodzi na myśl, kiedy czyta się najnowsze wynurzenia Boba Geldofa.

Rockman oznajmił, że działalność charytatywna "zniszczyła" jego karierę.

Bob Geldof to m.in. organizator wielkiego koncertu Live Aid z 1985 roku, a także Live 8 z 2005. W wydarzeniach tych wzięły udział największe gwiazdy światowej muzyki. Irlandczyk uważa, że sam mógłby być jedną z nich.

"Live Aid kompletnie zniszczyło moją zdolność do robienia tego, co kocham. Gdyby to się nie wydarzyło, wydaje mi się, że byłby w stanie dokonać skutecznego przejścia z The Boomtown Rats do działalności solowej, tak jak zrobili to Paul Weller czy Sting" - oznajmił Bob Geldof na łamach "Evening Standard".

Reklama

Najwyraźniej zbawianie świata pełni szczęścia nie daje...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: B.o.B | Sting | Bob Geldof
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama