Reklama

Recenzja ​The Afghan Whigs "In Spades": Czysta, prosta energia

Greg Dulli nagrywa coraz krótsze albumy ("Do The Beast" z 2014 trwa ok. 40 minut, najnowszy krążek - 36 minut), co na szczęście nie wpływa na intensywność obcowania z muzyką The Afghan Whigs. Odsłuch "In Spades" zaspokaja głód mocnych gitarowych numerów. Zadziwiający "Birdland" na początek", zaraz po nim porywający "Arabian Heights" - gentlemen, you had my curiosity, but now you have my attention.

Greg Dulli nagrywa coraz krótsze albumy ("Do The Beast" z 2014 trwa ok. 40 minut, najnowszy krążek - 36 minut), co na szczęście nie wpływa na intensywność obcowania z muzyką The Afghan Whigs. Odsłuch "In Spades" zaspokaja głód mocnych gitarowych numerów. Zadziwiający "Birdland" na początek", zaraz po nim porywający "Arabian Heights" - gentlemen, you had my curiosity, but now you have my attention.
"In Spades" to album zawierający zarówno niepokój, jak i radość /

Dlaczego "In Spades" jest tak wciągający? Ósmy album studyjny zespołu The Afghan Whigs zastał Dullego w świetnej formie. Tym razem muzyk stworzył zestaw dziesięciu dopracowanych numerów, zestaw pełen elegancji, klasycznych brzmień, odwołań, doprawiony instrumentami smyczkowymi i dętymi.

Melodie, czy to w wersji ugrzecznionej, jak ta w "The Spell", czy sensualnej i zaczepnej, jak w "Light as a Feather", wciągają mocno w te niepokojące opowieści. "Copernicus" z mocniejszą gitarą i pędzące "Arabian Heights" pokazują, że Dulli nie oszczędza wokalu, pilnując jednak cały czas granic bezpieczeństwa.

Reklama

The Afghan Whigs jak z automatu szastają kolejnymi wpasowanymi riffami, niektóre z nich, te potężne, soczyste, mocne, przypominają o korzeniach zespołu i powiązaniach z grunge’owym ruchem. Począwszy od drugiego albumu długogrającego, grupa związana była z Sub Pop Records. Kilka lat później drogi zespołu i wytwórni rozeszły się, by zejść się ponownie przy okazji wydania pierwszego po reaktywacji zespołu albumu - "Do The Beast" w 2014 roku.

Smyczki, dęciaki i grubo ciosany bas w "Toy Automatic" tworzą bardzo gęstą atmosferę, którą przecinają delikatne dźwięki rozpoczynające "Oriole". Dulli nieszczególnie lubi bawić się tempem i metrum muzyki, jednak mimo wszystko "In Spades" nie można nazwać jednostajnym. "In Spades" to album zawierający zarówno niepokój, jak i radość. Poszczególne etapy prowadzą z prawdziwą elegancją do wzniosłego finału.

Dulli wykorzystane środki dozuje w granicach rozsądku. Mimo to "In Spades" brzmi potężnie, nieco zawadiacko, czasem ociera się delikatnie o patetyczność, jednak w niewielkiej skali, którą można zignorować. Nie można za to zignorować energii płynącej z kompozycji Dullego - czystej, prostej, niezmąconej rockowej energii.

The Afghan Whigs "In Spades", Mystic Production

7/10

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy