Reklama

Recenzja ​Queens of the Stone Age "Villains": Grzeczni chłopcy

Czy po latach bycia twardym, nieustępliwymi i niegrzecznymi, także jeśli chodzi o muzykę, Queens of the Stone Age są złowieszczy już tylko z tytułu widniejącego na okładce ich najnowszego albumu?

Czy po latach bycia twardym, nieustępliwymi i niegrzecznymi, także jeśli chodzi o muzykę, Queens of the Stone Age są złowieszczy już tylko z tytułu widniejącego na okładce ich najnowszego albumu?
Szkoda, że to wszystko zostało podane w tak dopracowanej, pozbawionej jakichkolwiek zniekształceń formie /

Zrozumiem ewentualne rozczarowanie fanów klasycznego, stonerowego, queensowego brzmienia. Zrozumiem też tych, którzy docenią to lżejsze wydanie, poniekąd wynikające z wygładzonej produkcji Marka Ronsona. Odpowiedzialny za brzmienie wielkich popowych bestsellerów, tu wyrównał każdą niedoskonałość, co nie przeszkadza w odbiorze, ale na pewno w jakimś stopniu szkodzi muzyce, której chciałoby się słuchać tylko w surowej, pełnej mocy, nieokrzesanej wersji.

W poszukiwaniu stonerowego ducha trafiamy na "Un-Reborn Again". Po cięższym początku kompozycja stopniowo odpuszcza, by w końcówce uraczyć dźwiękami smyczków i saksofonu. Innym razem na pustynny trop trafiamy przy okazji "The Evil Has Landed", z wykręconą gitarową solówką czy w świetnym, pędzącym "Head Like A Haunted House". "Domesticated Animals" to jeden z najmocniejszych utworów na "Villains". Szarpane, agresywne akordy, poprzecinane przez finezyjne melodie to kontrast, który słychać było już na poprzedniej płycie "... Like Clockwork", której okładka zresztą nawiązuje do obrazka dołączonego do tegorocznej premiery. Środek jednak nie jest tak demoniczny, jak podaje okładka. "Get right up, kneel and bow / Where’s your revolution now?" - więcej tu goryczy niż grozy.

Reklama

"Villains" ma te wszystkie elementy wyróżniające brzmienie QotSA, takie jak gitarowe pasaże, potężne riffy, synkopową perkusję, po trochu z każdej z poprzednich płyt, a do tego całkiem niezłe, świeże, rozbudowane kompozycje. Szkoda, że to wszystko zostało podane w tak dopracowanej, pozbawionej jakichkolwiek zniekształceń formie. 

Queens of the Stone Age "Villains", Sonic Records

7/10

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Queens Of The Stone Age
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy