Reklama

Recenzja O.S.T.R. "Instrukcja Obsługi Świrów": Lepiej być dobrym ojcem, niż nagrać dobrą płytę

O czym może rapować prawie czterdziestolatek? O rodzinie i szczęśliwym życiu. Ale to ostatnio było, więc trzeba się wziąć za wszystkich fejk MC's i tych, którzy gardzą prawdziwym hip hopem.

O czym może rapować prawie czterdziestolatek? O rodzinie i szczęśliwym życiu. Ale to ostatnio było, więc trzeba się wziąć za wszystkich fejk MC's i tych, którzy gardzą prawdziwym hip hopem.
Okładka płyty "Instrukcja Obsługi Świrów" /

O.S.T.R. po chwili zwolnienia ponownie stara się być bastionem kultury czterech elementów i pewnym siebie osobnikiem, który strzela do hiphopowych wynalazków. Nie zawsze celnie, bo o wiele częściej zdarzają mu się strzały w powietrze. O ile nie można mieć żadnych zastrzeżeń do świetnych "Wersów w Pysk" (bardzo udany refren, jeden z najlepszych w karierze łódzkiego MC), to już słabiej bywa z pozostałymi numerami, które mają kilku ustawić do pionu. Niewiele dobrego można powiedzieć o takim "Monochromie", które stoi w jakościowej opozycji do singla, a dzieła zniszczenia dopełniają przeciętne zwrotki Greena i słaby refren.

Reklama

"Instrukcja Obsługi Świrów" ma sporo słabych tekstów. I to takich, które ciężko zapomnieć, bo za każdym razem powodują solidny facepalm. Jak tu bronić "Eden", w którym stężenie złych, wręcz odrzucających wersów jest aż tak duże? Czy Ostremu powinny przytrafić się takie kwiatki jak "Mówili, że Jezus mnie kocha / A teraz z nim siedzę przy jednym pokerze i widzę, jak z Joplin pudruje nosa / Pół litra z Niemenem - patrzymy na siebie / Wybuchamy śmiechem, jakby ktoś dodał coś do papierosa" lub "Gdybym był w niebie, zrobiłbym taką imprezę / Że sam Bóg jarałby jointy, popijał Henny, zaliczał sztuki, nie patrząc za siebie"? Właśnie przez takie rzeczy album traci najwięcej.

Są też kontrasty zdarzające się w jednym numerze - czasami mocne wersy zostają przykryte kompletnymi bzdurami. "Lifetime" przypomina starego, dobrego i bezpośredniego rapera z wysokości "Ja tu tylko sprzątam" - "Kocham to miasto, chociaż brzydkie jest jak Niemki / By przelecieć je, nie starczą nawet wódki dwie butelki". Nawet niezłe, prawda? Co z tego, skoro za chwilę wpadają takie kwiatki jak "Do zioma idę na Manhattan / Posiedzimy, popijemy, pogadamy o starych Polakach / O naszych dzieciach, w końcu geny mamy mocne / Widać, bo żona zachodzi równie łatwo jak słońce". Żeby jednak nie było - O.S.T.R. jak bardzo chce, to potrafi zaimponować - "Chevy Impala" i "Piach Z Pustyni" to mocne numery, jedne z jego najlepszych w tej dekadzie. "E.K.O.", mimo komicznego "Jestem duży. Duży może więcej, - patrz, jak wątpisz / Trenuję tylko z żoną - małżeńskie pompki", spokojnie mogłoby się znaleźć na jego the best of.

Sytuację często ratują goście, z których na większą uwagę zasługują Cadillac Dale i Kas. Pierwszy pojawia się aż trzy razy, za każdym razem wnosi same dobro i staje się cichym bohaterem całej płyty. Drugi imponuje formą w najlepszym na płycie "LDZ Zmiennicy" - pomysłowym dialogu dwóch zasłużonych raperów. Aż się to prosi o kolejny album Afrontów i wyczekiwane LWC.

Poprzednik - "W drodze po szczęście" - dojrzewał i zyskiwał z każdym odsłuchem. Tutaj aż tak nie ma, mimo że produkcyjnie jest jeszcze lepiej. Killing Skills znowu przygotowali zestaw świetnych, zróżnicowanych beatów. Podkłady ocierają się o klasykę (piękny sampel w "Piach Z Pustyni"), jednak częściej spoglądają w stronę zachodniego wybrzeża. I to jest w tym wszystkim najlepsze - niby nic nowego, ale za to coś, co pozwala z zaciekawieniem słuchać płyty. Aha, i jak zwykle nie zawodzi DJ Haem, chyba najbardziej niedoceniony DJ w tym kraju.

"Instrukcja Obsługi Świrów" często brzmi niczym kazanie dobrego, ale wkurzonego ojca, który co chwile narzeka, że kiedyś było lepiej. Zapomina jednak, że niektórych tekstów i żartów nie da się zrozumieć siedząc przy wielopokoleniowym, hip-hopowym stole. Hejterzy dalej będą gadać swoje, fani powinni być zadowoleni. I tutaj chyba o to chodzi, ale lepszym wyjściem będzie powrót do klasycznych nagrań rapera. Tylko co wybrać, skoro było tego naprawdę sporo?

O.S.T.R. "Instrukcja Obsługi Świrów", Asfalt Records

5/10


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: O.S.T.R.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy