Reklama

Recenzja Lor "Lowlight": Nieśpieszny rozwój

Krakowski kwartet pracował nad debiutancką płytą już od jakiegoś czasu. Dziewczęta nagrywają razem od kilku ładnych lat. Bardzo dobrze, że nie śpieszyły się ze swoim pierwszym wydawnictwem. "Lowlight" potrzebował czasu i troski, by zabrzmieć pełnią możliwości utalentowanych młodych artystek.

Krakowski kwartet pracował nad debiutancką płytą już od jakiegoś czasu. Dziewczęta nagrywają razem od kilku ładnych lat. Bardzo dobrze, że nie śpieszyły się ze swoim pierwszym wydawnictwem. "Lowlight" potrzebował czasu i troski, by zabrzmieć pełnią możliwości utalentowanych młodych artystek.
Okładka płyty "Lowlight" grupy Lor /

Lor to Julia Skiba (pianino), Jagoda Kudlińska (śpiew), Julia Błachuta (skrzypce) i odpowiedzialna za teksty Paulina Sumera. Choć na "Lowlight" odnajdziecie znane z wydanej w 2015 roku EP-ki "Welcome, Welcome, I'm a Worm" dźwięki, to nie są już te same utwory. Z czasem przybyło im wdzięku i dojrzałości. Nieśpieszny rozwój zespołu Lor przełożył się na bogate, spokojne brzmienie ich debiutu.

Zupełnie jak w "Labiryncie Fauna" Guillermo Del Toro "Lowlight" miesza baśniowe, fantastyczne wątki z niepokojącymi frazami. Czyni to w sposób niepretensjonalny i niewymuszony. Młodym kobietom z Lor udało się uniknąć banalności, mimo że uprawiana przez nie muzyka bazuje na niezbyt oryginalnych schematach.

Reklama

Na "Lowlight" ckliwość ma swoje uzasadnienie, długie smyczkowe frazy bronią się dzięki ciekawym przejściom, słowa wchodzą na poetycki wymiar, pełen metafor i porównań. Autorka tekstów Paulina Sumera zawarła w nich wiele intensywnych i skrajnych emocji, których nagromadzenie może być dla niektórych słuchaczy pewną przeszkodą. Dla tych, dla których przeszkodą nie jest, docenią piękne harmonie, dźwiękowe pasaże i ornamenty, którymi popisują się autorki.

Swoją drogą całkiem odważne autorki - środki, po które sięgają nie należą do obecnie najbardziej popularnych ani do najłatwiejszych w użytkowaniu. Folk, indie folk, folk pop - inspiracje, z których czerpią dziewczęta z zespołu Lor zostały już przemielone przez wszystkie możliwe gatunki muzyczne i przeciągnięte przez każdą gatunkową szufladę. Im udało się dołożyć do całego tego zamieszania coś od siebie. Coś nowego i rześkiego.

Lor "Lowlight", Wydawnictwo Agora

7/10


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lor | recenzja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama