Reklama

Recenzja Fonetyka "Ciechowski": Muzyczna poezja

Przemysław Wałczuk z zespołem Fonetyka postanowili wziąć na warsztat wiersze Grzegorza Ciechowskiego, żeby pokazać go, jako poetę, nie tylko jako wokalistę Republiki, autora tekstów, kompozytora. Ale kto zna twórczość Ciechowskiego po prostu wie, że był on poetą. Poetą muzycznym, twórcą niezwykle wrażliwym. Czy Ciechowski chciałby, aby jego wiersze, do których muzyki nie skomponował i być może, których nawet nie planował “umuzycznić", stały się piosenkami? Fonetyka podjęła się niezwykle trudnego zadania.

Przemysław Wałczuk z zespołem Fonetyka postanowili wziąć na warsztat wiersze Grzegorza Ciechowskiego, żeby pokazać go, jako poetę, nie tylko jako wokalistę Republiki, autora tekstów, kompozytora. Ale kto zna twórczość Ciechowskiego po prostu wie, że był on poetą. Poetą muzycznym, twórcą niezwykle wrażliwym. Czy Ciechowski chciałby, aby jego wiersze, do których muzyki nie skomponował i być może, których nawet nie planował “umuzycznić", stały się piosenkami? Fonetyka podjęła się niezwykle trudnego zadania.
Fonetyka sięgnęła po wiersze Grzegorza Ciechowskiego /

Fonetyka, jako nauka, zajmuje się badaniem dźwięków mowy ludzkiej. Fonetyka, jako zespół, od kilku lat zajmuje się wnikaniem w tkankę trudnych tekstów wyjątkowych poetów. I Wojaczek i Bursa i - teraz - Ciechowski, to twórcy kompozycji trochę tak samo abstrakcyjnych, jak dekadenckich. Słowo "kompozycja" pojawia się nie bez powodu, bo poezja wszystkich trzech autorów to raczej komponowanie słów, nawet zgłosek, doklejanie brzmień - jednego do drugiego - i przyglądanie się efektowi. Słychać to doskonale w wierszach z tomu "Wokół niej" Grzegorza Ciechowskiego, które muzycznie zdecydowała się opracować Fonetyka. To teksty same w sobie śpiewne, skrojone jakby pod niezapisane przez Ciechowskiego melodie, które Wałczuk ze swoimi muzykami wydobył spomiędzy wersów.

Reklama

A wydobył chyba cały ich emocjonalny ciężar i lepkość i otoczył muzyką alternatywno-rockową. Na szczęście, Fonetyka nie usiłuje naśladować stylu Republiki czy Obywatela G.C. - tworzy własną, dość mroczną jakość, w której warstwa instrumentalna jest jedynie idealnym tłem dla słów. Połamany rytm wersów, czasem dziwaczne zestawienia słów, zdania zmieniające znaczenie gdzieś w połowie - to wszystko udało się Fonetyce zachować i wydobyć koślawe piękno. Nie ma bowiem zbyt wiele gracji czy liryki w słowach Ciechowskiego - jest za to ból, gorzki sarkazm, spluwanie jadem i tragiczna wręcz żądza zrozumienia.

Wszystkie te emocje znamy z kompozycji Republiki i innych projektów Grzegorza - przejęcie tej narracji przez Wałczuka i pozostałych muzyków, nie tylko młodszych od poety, ale przede wszystkim żyjących w kompletnie innych czasach, nie mogło być łatwe. A jednak udało się uniknąć muzycznej tautologii i sprowadzenia wierszy Ciechowskiego do grafomanii - granica była niezwykle cienka. Widać jednak, że doświadczenie pracy z tekstami Bursy i Wojaczka przygotowało Fonetykę do niełatwego toku myślenia Ciechowskiego.

Dlatego też dużo jest na "Ciechowskim" minimalizmu, wwiercających się w mózg i wprowadzających w trans motywów prowadzonych przez gitarę lub perkusję. Dużo prostych bić i oczywistych akordów, dużo wytrzymanych dźwięków i pogłosów. To właśnie tworzy tę miękką czarną kotarę, na tle której rozwijają się melodie słów. Ten pomysł świetnie sprawdził się w singlowym "Remote Controle", w którym Wałczuk z córką Grzegorza Ciechowskiego, Helą, śpiewa delikatnie, jakby naśladując lot latawca, jego niekontrolowane opady i wzloty. Sposób na arcytrudny tekst Przemek znalazł też w "Jesteśmy biedni" - piosence z potencjałem na miarę przebojów Republiki. Wąski ambitus, niemal melorecytacja podbita rozdzierającą wokalizą okazały się najlepszą formą dla tego chyba najbardziej barwnego z tekstów wyciągniętych z tomiku "Wokół niej".

Ciężko powiedzieć, czy to Fonetyka nagrała album do tekstów Grzegorza Ciechowskiego, czy to teksty Ciechowskiego doczekały się koniecznego umuzycznienia. Duch Grzegorza, radzącego sobie z rozstaniem z pierwszą i początkiem małżeństwa z drugą żoną, zmieniającego wektor myślenia i pracy, wyczuwalny jest tu doskonale. Ale też Fonetyka nie zatraciła swojego stylu, właściwego sobie lepkiego brzmienia, przesyconego wysmakowaną dekadencją. Wszystko to składa się na stwierdzenie, że "Ciechowski" jest albumem po prostu dobrym. Bezpiecznie wyważonym, traktującym intymne przemyślenia poety z szacunkiem i zrozumieniem. I co najważniejsze - nie silącym się na aprobatę mistrza i duchowego patrona.

Fonetyka "Ciechowski", Universal Music Polska

7/10

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Fonetyka | recenzja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy