Wydawało się, że tytuł "polskiego debiutanta 2013 roku" zagwarantował już sobie Dawid Podsiadło, tymczasem wyrósł mu poważny konkurent - 19-letni Fismoll.
Fismoll to gitarzysta, wokalista i kompozytor. Jego pseudonim wywodzi się jeszcze z dzieciństwa - już jako 7-latek często nucił pod nosem różne melodie, a jego ojciec, skrzypek ze znakomitym słuchem, zauważył, że syn zawsze śpiewa w tonacji fis-moll. Określenie to stało się artystycznym szyldem, który dla jego właściciela jest symbolem najczystszej, najbardziej naturalnej muzyki, a taką stara się tworzyć. Z powodzeniem.
Jeśli "Comfort And Happiness" zwycięzcy "X Factora" ustawimy w okolicach muzycznego środka, to "At Glade" uznać należy za propozycję spod znaku alternatywy. Nie z racji eksperymentów, a sposobu działania na słuchacza. Fismoll przede wszystkim urzeka nastrojem - onirycznym i intymnym, uzyskanym dzięki kojącej barwie głosu i łagodnemu brzmieniu instrumentów akustycznych oraz oszczędnej i przestrzennej produkcji, za którą odpowiada Robert Amirian (dostarczył też kilka tekstów: "Trifle", "Close To The Light" i "Song Of Songs" oraz zagrał na syntezatorach i basie).
"At Glade" zawiera 10 utworów, które są nie tylko piękne, ale też poruszające i świeże. Powściągliwe gospodarowanie dźwiękami pozwala utrzymać poetycką atmosferę przez cały album, bez popadania w patos - o co nietrudno, zwłaszcza, gdy regularnie, jak Fismoll, sięga się po smyczki. Dzięki opanowaniu muzyk unika też monotonii. Gdy w kluczowym momencie "Look At This" uruchamia milczącą wcześniej perkusję, nie ma wątpliwości, że wie, jak dawkować doznania, udowadniając, że jest nie tylko zdolnym wokalistą, ale także, mimo młodego wieku, dojrzałym kompozytorem.
Tegoroczną galę Fryderyków zdominowała Mela Koteluk, wygrywając w kategoriach debiut roku i artysta roku. Bardzo prawdopodobne, że w przyszłym główny laur także trafi do debiutanta. Kandydatów jest już nawet dwóch!
9/10
Warto posłuchać: "Trifle", "Time Of Glimmers", "Look At This".
