Reklama

Cleo "superNOVA": Modna gwiazda [RECENZJA]

Szukacie albumu, który w kilkadziesiąt minut streści wam to, co w popie jest aktualnie najgorętsze? "superNOVA" wam to zapewni.

Szukacie albumu, który w kilkadziesiąt minut streści wam to, co w popie jest aktualnie najgorętsze? "superNOVA" wam to zapewni.
Cleo na okładce płyty "superNOVA" /

Początkowo "superNOVA" zapowiadana była jako część nieoficjalnego dyptyku - miała zostać wydana w tym samym dniu wraz z drugim krążkiem nazwanym "vinyLOVA". Plany wydawnicze swoje, a pandemia koronawirusa swoje: zapewne z powodu nieopłacalności premiera drugiego z albumów została przesunięta na następny rok.

Szkoda, bo obie płyty miały działać na zasadzie kontrastu. Kiedy "superNOVA" to album mocno oscylujący w nowoczesnych klimatach, tak "vinyLOVA" zwraca się w kierunku źródeł Cleo: r'n'b, soulu czy muzyki gospel, przy czym ma być jednocześnie płytą lekką i taneczną. Czyli w gruncie rzeczy dostajemy dwa taneczne albumy, ale każdy z nich podejmuje temat w zupełnie inną stronę? Ciekawe.

Reklama

Chwilę jeszcze poczekamy, aby móc zestawić ze sobą te dwa krążki, ale już możemy spojrzeć na "superNOVĄ" i... jeżeli lubiliście "Bastet" (sprawdź!) to tutaj odnajdziecie się idealnie. Dużą część zalet i zarzutów dotyczących poprzedniego albumu można powtórzyć.

Nowa pozycja Cleo to płyta, na której rządzi myślenie singlowe: każdy utwór można wyciągnąć z płyty, zrobić do niego teledysk i istnieje spora szansa, że niedługo zostaniecie napadnięci przez daną piosenkę w najbardziej niespodziewanych miejscach na świecie. A może już zostaliście? Bo przecież "Łowcy gwiazd" to nieziemsko zaraźliwy refren, który wgryza się momentalnie do głowy i nie za bardzo ma ochotę uciec. Nie skłamię, pisząc, że pod kątem produkcyjnym po raz kolejny możemy schować narodowe kompleksy.

A przecież jest tego więcej: "Noce" ze swoimi brzmieniowymi nawiązaniami do lat 80. zaczepia się między tym, co wyprawiała na "Future Nostalgia"(sprawdź!) Dua Lipa a Modern Talking. I serio, to się broni. Za tym tropem podąża niemal synthwave'owy "Alfabet świateł" czy silnie stawiający na rytm "Film".

Ciekawie prezentuje się "Brak" - utwór idący w zupełnie innym kierunku aniżeli reszta albumu i w zasadzie większość twórczości Cleo. Ze świecą szukać tu optymizmu, uśmiechu i zabawy: to utwór o gorzkim rozstaniu, obwinianiu się i sprawianiu sobie bólu. A przy okazji zaskakująco bogata aranżacyjnie kompozycja - najbardziej klimatyczna, ale też najmroczniejsza z całego krążka.

Absolutnie niedopuszczalne za to jest "Safari" (posłuchaj!): miało być orientalne, ale otrzymaliśmy utwór, któremu naprawdę niedaleko jest do muzyki chodnikowej. Na dodatek brzmieniowo prezentuje się znacznie słabiej niż reszta płyty. Brakuje mu siły, a syntezatory i bębny wydają się tu mocno zgaszone.

W kwestii gatunkowych - są tu obecne także tropy trapowe w "Cała twoja" z gościnnym udziałem Sobela, jest mocne nawiązanie do klimatów "Klubowych" Tymka w "Znikam" z B.R.O, a reggae'owo podśpiewujący Mesajah napędza utwór "EVA" i pasuje do tej trapowej perkusji jak pięść do nosa.

Na plus za to zaliczam rozwój wokalu Cleo. Czuć jeszcze większą pewność siebie, okiełznanie bitów przychodzi z większą naturalnością, stąd też zmanierowanie mogące irytować na "Bastet", tutaj rzadziej wychodzi na wierzch.

Jak więc widać, "superNOVA" podejmuje współczesne, modne, a przy okazji pozbawione jakichkolwiek eksperymentów brzmienia. Kiedy jednak piosenki nie mają nośnego refrenu, jakiegoś punktu zaczepienia w melodii czy brzmieniu, okazują się zbyt przezroczyste, aby zostać z nimi na dłużej. Szczególnie gdy sama warstwa liryczna pozbawiona jest jakiejkolwiek wyrazistości: to potok słów, który służy temu, aby zapełnić nim wokal. Trudno sobie wyobrazić, aby cytaty z piosenek szalały po mediach społecznościowych albo portalach ze złotymi myślami.

Jeżeli od muzyki oczekujecie doznań emocjonalnych i marzycie o tym, aby dana pozycja w jakikolwiek sposób was wzbogaciła, pomogła wam spojrzeć inaczej na świat, mam smutną wiadomość: nie tutaj. Przy czym nie ukrywam: to jest pozycja, która idealnie spełnia swoje przeznaczenie. Miała być modnym popem i nie wykracza w żaden sposób poza ten schemat. Ciekawe, jak będzie z "vinyLOVĄ".

Cleo "superNOVA", Universal Music Polska

6/10

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Cleo | recenzja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy