The Voice Of Poland
Reklama

"The Voice of Poland": Publiczność wybuczała Miłosza Mogielskiego? To błędne wrażenie

Występ 17-letniego Miłosza Mogielskiego w "The Voice of Poland" wzbudził spore emocje. Wszystko ze względu na buczenie, które w pewnym momencie słychać w trakcie rozmowy z trenerami.

Występ 17-letniego Miłosza Mogielskiego w "The Voice of Poland" wzbudził spore emocje. Wszystko ze względu na buczenie, które w pewnym momencie słychać w trakcie rozmowy z trenerami.
Miłosz Mogielski zaśpiewał przebój Eda Sheerana /TVP

17-letni Miłosz Mogielski zaśpiewał tak dobrze piosenkę "Dive" (sprawdź!) Eda Sheerana, że odwrócił fotele Michała Szpaka i Edyty Górniak.

"Jesteś zaledwie rok starszy od mojego syna" - stwierdziła Górniak, a następnie zapewniła, że pod jej opieką uczestnik dotrze do finału programu. I to faktycznie przekonało Mogielskiego, który dołączył do ekipy trenerki.

Zanim jednak uczestnik zdecydował się dołączyć do drużyny Edyty Górniak, trenerzy próbowali przekonać go różnymi środkami do siebie. Gdy Mogielski powiedział, że pochodzi z Czeladzi, Szpak stwierdził, że grał tam kiedyś koncert. "Byłem na tym koncercie" - przyznał 17-latek, a zapytany przez Górniak, czy był na jej koncercie, odpowiedział, że nie.

Reklama

W tym momencie widzowie usłyszeli buczenie. Nie była to jednak reakcja publiczności... gdyż tej z powodu pandemii koronawirusa nie wpuszczono na castingi (kibicować uczestnikom mogli jedynie członkowie rodziny i bliscy).

Buczenie, a także oklaski i śmiech to domontowane efekty z poprzednich edycji. Podczas emisji odcinków widzimy również wmontowane stare nagrania z publicznością. Produkcja prawdopodobnie zdecydowała się na ten krok, aby utrzymać dynamikę show.

Jeżeli chodzi o sztuczną wrzawę na podobny zabieg zdecydowano się również podczas wielu transmisji meczów piłkarskich.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Voice Of Poland | Michał Szpak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy