The Voice Of Poland
Reklama

"The Voice of Poland": Beata Spychalska kolejną polską Adele?

Beata Spychalska zachwycająca trenerów wykonaniem przeboju Adele oraz na co dzień śpiewający w zespole metalowym Tomasz Treszczyński, to uczestnicy, których występy najmocniej trafiły w gusta trenerów "The Voice of Poland".

Beata Spychalska zachwycająca trenerów wykonaniem przeboju Adele oraz na co dzień śpiewający w zespole metalowym Tomasz Treszczyński, to uczestnicy, których występy najmocniej trafiły w gusta trenerów "The Voice of Poland".
Beata Spychalska w "The Voice of Poland" /TVP

Siódmy odcinek "The Voice of Poland" rozpoczął kolejny powrot do programu. Przed trenerami pojawił się uczestnik drugiej edycji "Voice'a", Filip Rychcik. Wokalista ma na swoim koncie zwycięstwo w wielu konkursach piosenki, a także wygraną w programie "Szansa na Sukces" (gwiazdą odcinka był Andrzej Piaseczny). Na scenie zaśpiewał utwór "Jutro" grupy LemON. Uczestnik, który został nazwany kopią Piaska, trafił właśnie do jego drużyny.

Po Rychciku na scenie pojawiła się Edyta Cymer, która wykonała utwór "Right To Be Wrong" Joss Stone. Wokalistka przygodę z muzyką rozpoczęła już jako 3-latka. W przeszłości miała okazję współpracować m.in. z raperem Miuoshem. Do drużyny zaprosiła ją Natalia Kukulska.

Reklama

Tylko jeden trener zainteresował się również następnym uczestnikiem, którym był Tomasz Turek. Wokalistę po zaśpiewaniu "Can't Stop The Feeling" Justina Timberlake’a, przyjął do drużyny Piaseczny, chociaż jak przyznał, dał chłopakowi duży kredyt zaufania. "Ja wam wszystkim jeszcze pokażę" - zapowiedział Turek.

Mniej szczęścia w programie miała kolejna trójka uczestników. Szymon Kolber (happysad - "Taką wodą być"), Michał Podgórski (Andrzej Zaucha - "Byłaś serca biciem") oraz Dawid Malicki (Video - "Ktoś nowy") nie sprawili, że fotele trenerów się odwróciły i odpadli z talent show.

Swoją barwą głosu uwagę składu trenerskiego przykuła 21-letnia Justyna Gajczak. Po jej wykonaniu "Nazywam się niebo" Natalii Przybysz odwróciły się fotele Sadowskiej, Kukulskiej i Piaska. Gajczak, która jest młodą mamą, trafiła do drużyny Marii. Przy okazji dyskusji przed decyzją o wyborze drużyny, Natalia Kukulska zażartowała z Piaska, że gdy wychodzi na scenę, wszyscy pękają ze śmiechu.

Szansę na występy w dalszym etapie dostał również Tomasz Treszczyński, na co dzień wokalista metalowego zespołu ThermiT. W programie wykonał jednak dużo lżejszy repertuar - utwór Genesis "Jesus He Knows Me". Jego energia przemówiła do wszystkich jurorów, a ostatecznie wokalista wybrał Tomsona i Barona. Sadowskiej nie pomógł nawet flirt z uczestnikiem na scenie.

Członkowie Afromental nie wyrazili natomiast zainteresowania współpracą z Patrykiem Wasilewskim. Uczestnik, który w wieku 4 lat pojawił się w programie "Od przedszkola do Opola", wykonał utwór "Stitches" Shawna Mendesa i przekonał do siebie trójkę trenerów. 21-letni wokalista wybrał ostatecznie Kukulską. Gdy Patryk śpiewał doszło również do zaskakującej sytuacji. Wasilewski w trakcie piosenki zakrztusił się.

Po nim na scenie pojawiła się 19-letnia Zuzanna Kotecka, która wykonała utwór "Powerful" Major Lazer, Ellie Goulding i Tarrusa Rileya. Jej występ przekonał Sadowską i Kukulską, a Kotecka zdecydowała o przejściu do drużyny tej pierwszej. Kolejny zaśpiewał Paweł Pochyluk. Jego wersja "Siłacza" Marcina Rozenka nie skłoniła trenerów do odwrócenia się.

Więcej szczęścia miała Karolina Dąbrowska, która po zaśpiewaniu "Jak rzecz" Kasi Kowalskiej, sprawiła, że odwróciły się fotele Andrzeja i Marii. Dziewczyna zdecydowała, że będzie kontynuować przygodę w programie w drużynie Piaska.

Maria Sadowska i Andrzej Piaseczny walczyli również o Rafała Kozoka, aktora Teatru Muzycznego w Gdyni (zaśpiewał Procol Harum - "A Whiter Shade of Pale"). Zażarta rywalizacja dwóch trenerów zakończyła się zwycięstwem Sadowskiej. Dodatkowo ta zaproponowała mu udział w jednym ze swoich filmów.

Po nim na scenie pojawił się Wojciech Kiełbasa (One Direction - "One Way Or Another"), jednak żaden z trenerów nie dał mu szansy.

Na koniec telewidzowie zobaczyli występ Beaty Spychalskiej, 25-letniej menedżerki rodzinnej restauracji, która wykonała utwór Adele "When We Were Young". Uczestniczka sprawiła, że odwrócili się wszyscy trenerzy. Po długiej dyskusji, w której padały porównania początkującej piosenkarki do sławnej Brytyjki, Spychalska wybrała Marię Sadowską, mimo że Andrzej Piaseczny zaprosił dziewczynę na drinka.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy