The Voice Of Poland
Reklama

Tadeusz Seibert oczarował wykonaniem "Lubię wracać tam, gdzie byłem" w "The Voice of Poland"

Wielkie przebój Zbigniewa Wodeckiego "Lubię wracać tam, gdzie byłem" zabrzmiał podczas półfinałowego odcinka "The Voice of Poland". Jego wykonawca - Tadeusz Seibert - ponownie zebrał masę pochwał. Jednak i tym razem nie obyło się bez małych kontrowersji.

Wielkie przebój Zbigniewa Wodeckiego "Lubię wracać tam, gdzie byłem" zabrzmiał podczas półfinałowego odcinka "The Voice of Poland". Jego wykonawca - Tadeusz Seibert - ponownie zebrał masę pochwał. Jednak i tym razem nie obyło się bez małych kontrowersji.
Margaret wraz ze swoimi półfinalistami /VIPHOTO /East News

Tadeusz Seibert dostał do zaśpiewania utwór Zbigniewa Wodeckiego (tekst Wojciecha Młynarskiego) "Lubię wracać tam, gdzie byłem". Widzowie szybko dowiedzieli się, że utwór jest jednym z ulubionych uczestnika.

Równie dobrze, jak na próbach, Seibert wypadł podczas sobotniego odcinka.

"Bardzo miło ciebie zobaczyć w takiej odsłonie, zobaczyłem cię w zupełnie innym świetle i jako innego artystę" - mówił Szpak. "Tadzik, ty wchodzisz na scenę i doskonale wiesz, jak chcesz zaśpiewać. Wiem, że nagrasz jaką zaje*istą płytę, ale nie wiem, jaka ona będzie" - dodał Baron. "To jest klasa, Tadzik" - podsumowała Margaret.

Reklama

Widzowie też nie mogli się nachwalić uczestnika. Nie wszyscy jednak byli ostatecznie zadowoleni z faktu, że Seibert dostał piosenkę pod siebie.

Część widzów stwierdziła, że Tadeusz otrzymał ulubiony i był mocno faworyzowany, a w tym czasie Stanisław Ślęzak musiał walczyć z całkowicie nową stylizacją, która nie spodobała się m.in. Kamilowi Bednarkowi.

"Margaret wykazuje się dużą ignorancją wobec pozostałych uczestników ze swojej drużyny twierdząc od samego początku, że z Tadeuszem chce wygrać ten program. Już na starcie skreśliła i zdemotywowała pozostałych, utalentowanych ludzi. A Tadzik to żadna rewelacja. W tej edycji jest wiele ciekawszych uczestników" - czytamy w komentarzach pod występem.

"Wprawdzie Tadzika nie trzeba faworyzować, on sam się broni, bo śpiewa genialnie, ale rzeczywiście niekiedy dobór utworów przez trenerów może być krzywdzący, moim zdaniem w ten sposób najbardziej skrzywdzono Patryka Żywczyka" - pisała inna komentująca.

Broniący decyzji Margaret zwracali uwagę na fakt, że Margaret do tej pory dawała Ślęzakowi piosenki, które mu pasowały. Ponadto zauważono, że Stanisław i tak został zabrany do półfinału, więc cała sprawa o faworyzowanie nie ma absolutnie żadnych podstaw.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Margaret | Tadeusz Seibert | The Voice Of Poland
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy