Mateusz Grędziński wygrał "The Voice of Poland", a widzowie nie dowierzają

Sporo kontrowersji wywołał wynik finałowego odcinka "The Voice of Poland". Zwycięzcą został Mateusz Grędziński, co nie spodobało się wielu komentującym program w sieci.

Mateusz Grędziński wygrał siódmą edycję "The Voice of Poland"
Mateusz Grędziński wygrał siódmą edycję "The Voice of Poland"Dariusz GałązkaAKPA

W finale Mateusz Grędziński (podopieczny Andrzeja Piasecznego) pokonał Weronikę Curyło, Annę Karwan i Katarzynę Góras. Dzięki głosowaniu okazał się najlepszym "głosem Polski", otrzymał możliwość podpisania kontraktu płytowego oraz dostał samochód i 50 tys. złotych.

- To jest spełnienie marzeń i zwieńczenie tego, nad czym pracuję już dłuższy czas. Było dużo pracy, dużo emocji i dużo przeszkód w drodze do tego finału. Nie spodziewałem się, że tak się to wszystko potoczy, ale cieszę się, że tak się stało - stwierdził w rozmowie z Interią Mateusz Grędziński.

Pod koniec programu wokalista wykonał swojego singla "Obietnice". Uczestnik ma nadzieję, że wkrótce będziemy mogli usłyszeć go w radiu.

- Singel napisany jest przez Andrzeja (Piasecznego - przyp. red.), a skomponowany przez Krzysztofa Pszonę. Wspaniały numer, zrobiony pode mnie i cieszę się, że mogłem go zaśpiewać -  podsumował finalista.

Mateusz Grędziński po zwycięstwie w "The Voice of Poland"INTERIA.PL (do zdjęć)

Nieco mniej ucieszeni byli widzowie programu, którzy uznali, że zwycięstwo Grędzińskiego to farsa. Na oficjalnym profilu talent show pojawiły się setki komentarzy, krytykujących ostateczną decyzję.

Nieco w mniejszym stopniu rozczarowani i zaskoczeni byli trenerzy "The Voice". Maria Sadowska stwierdziła, że liczyła, że finał wygra jednak Weronika Curyło. 

- Strasznie trzymałam kciuki za drużynę Tomsona i Barona, ale skończyło się inaczej i jest to niesamowite zaskoczenie. Tak jak mówiliśmy ta edycja jest pełna niespodzianek. Nie chcę nic ujmować Mateuszowi, ale w tym roku nie wygrało rzemiosło i dobre śpiewanie, ale charyzma i osobowość i za to nagroda należała się Mateuszowi. Ponadto Weronika była ode mnie, więc czułam się z nią jakoś bliżej związana i jestem trochę rozczarowana - przyznała Sadowska.

- Wielkie zaskoczenie, troszkę połączone z rozczarowaniem. Aczkolwiek zawsze szukam pozytywnej strony i jak pokazuje chociażby historia Natalii Nykiel, że nie zwycięzcy statuetek, a ci, którzy rzeczywiście mieli śpiewać i będą śpiewać, faktycznie wygrywają ten program. Wierzę, że Weronika nie zboczy z obranej trasy. My na pewno będziemy się nią opiekować - stwierdził Baron.

Tomson, Baron i Maria Sadowska o finale "The Voice of Poland"INTERIA.PL (do zdjęć)

Sporym zaskoczeniem dla wielu była również porażka Anny Karwan z drużyny Natalii Kukulskiej, która zajęła trzecie miejsce. Po raz kolejny wybuchła dyskusja na temat tego, czy wokalistka powinna w ogóle próbować swoich sił w talent show, skoro jest znana w branży muzycznej.

Finał skomentowała również Natalia Nykiel, która była gościem specjalnym odcinka. Wokalistka przyznaje, że bliżej było jej do Mateusza Grędzińskiego, którego poznała w trakcie swojego uczestnictwa w programie.

- Nie ma jednego przepisu na sukces po "Voice".  Zależy to tylko i wyłącznie od tego, co ci ludzie wychodzący z programu mają w głowach i na co będą przygotowani. Jeżeli ktoś nastawi się na pracę i rzetelnie do tego podejdzie, to osiągnie sukces, chociaż czasem mogą decydować też różne przypadki, jak chociażby ludzie, których spotka się na swojej drodze - skomentowała Nykiel.

Natalia Nykiel o siódmej edycji "The Voice of Poland"INTERIA.PL (do zdjęć)
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas