The Voice Of Poland
Reklama

Czy "The Voice of Poland" jest najlepszy?

Jurorzy startującej w sobotę (7 września) trzeciej edycji "The Voice Of Poland" są niezachwianie pewni - to ich program jest najlepszy i najbardziej wartościowy, a konkursy talentów w konkurencyjnych stacjach telewizyjnych plasują się o kilka klas niżej. Czy tak rzeczywiście jest?

Od tego weekendu ponownie będzie można pilotem przebierać w talent shows. Polsat już w zeszłym tygodniu zaprezentował telewidzom kolejną edycję "Must Be The Music", a w sobotę Telewizja Polska i TVN pokażą odpowiednio "The Voice Of Poland" i mniej muzyczny "Mam talent".

Odświeżony skład jurorski "The Voice Of Poland" - do Marka Piekarczyka oraz Tomsona i Barona z Afromental dołączyły Edyta Górniak i Maria Sadowska - przekonuje w programach promocyjnych, że ich show ma dużo więcej do zaproponowania, niż "Must Be The Music" i "Mam talent".

"To jest program, który zaczyna się tam, gdzie inne się kończą" - popisał się w TVP laurkową formułką skądinąd oryginalny w wypowiedziach Marek Piekarczyk.

"Na etapie przesłuchań w ciemno mamy taki poziom wykonawców, jak w finałach konkurencyjnych konkursów talentów w konkurencyjnych stacjach. W całym tym talentu show jest więcej talentu, niż show" - deklaruje Baron z Afromental.

Reklama

"Tutaj nie ma miejsca dla osób, które może mają ciekawe osobowości, ale nie mają warsztatu" - dodaje nowa jurorka Maria Sadowska.

"'The Voice Of Poland' różni się tym od innych tego typu programów, że tutaj nie można oszukać. Tutaj nie chodzi o kreację, trzeba być autentycznym i prawdziwym" - wtóruje jej Edyta Górniak, również debiutująca w roli oceniającej uczestników.

Co jeszcze ma odróżniać "The Voice Of Poland" od innych telewizyjnych konkursów talentów? Jurorzy wbrew pozorom... się lubią!

"Choć media starają się nas dzielić i budują na nasz temat jakieś plotki, to to jest nieprawda. My jesteśmy z tej samej gliny ulepieni, to samo odczuwamy i jesteśmy tak samo wrażliwy. Wiele wspólnych rzeczy nas interesuje. Sporo pogadaliśmy i prywatnie, i zawodowo" - zapewnia Baron.

"Z Edytą mamy wspólny kobiecy front i jeżeli tylko nie grałyśmy przeciwko sobie, to wspierałyśmy się nawzajem przeciwko chłopakom" - twierdzi Maria Sadowska, zawczasu wytrącając szpadę z rąk tym, którzy węszą za żeńskim konfliktem w "The Voice Of Poland".

Czy te wszystkie zapewnienia o wysokim poziomie artystycznym i zgodnej atmosferze na planie pomogą podbić oglądalność show, który wciąż cieszy się mniejszą popularnością niż konkurencyjne konkursy? O tym przekonamy się pod koniec roku.

Na razie wiadomo, że druga edycja "The Voice Of Poland" poprawiła o około 200 tysięcy telewidzów - nieznacznie, ale jednak - średnią oglądalność show w porównaniu z pierwszym sezonem programu. Producentom programu zależy jednak pewnie na jak najszybszym dogonieniu - w ich mniemaniu słabszej przecież - konkurencji.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy