The Voice Of Poland
Reklama

Arek Kłusowski: Być jak Dawid Podsiadło

- Żadna wytwórnia nie brała mnie na serio - wyznaje Arek "Aro" Kłusowski, finalista trzeciej edycji "The Voice of Poland".

Obdarzony niezwykłym głosem Aro w sobotnim (30 listopada) finale "The Voice of Poland" rywalizować będzie z Jagodą Kret, Ernestem Staniaszkiem i Mateuszem Ziółko.

W rozmowie z INTEIRA.PL Arek ujawnił, że przed pojawieniem się w "The Voice of Poland" bezskutecznie próbował zainteresować swoją muzyką wytwórnie płytowe.

- Żadna wytwórnia nie brała mnie na serio. Niestety, w naszym kraju jest tak, że żeby wydać płytę, wydać singel musisz wziąć udział w jakimś wydarzeniu medialnym. Albo mieć po prostu kogoś, kto zainwestuje w ciebie ogromne nakłady finansowe. Ja nie miałem takich opcji w życiu, więc zdecydowałem się na wzięcie udziału w tym programie - opowiada nam Arek Kłusowski.

Reklama

Wśród rodzimych artystów, którzy najbardziej go inspirują, Arek wymienia Monikę Brodkę, Marię Peszek, a także...

- Bardzo fajną rzecz zrobił Dawid Podsiadło. Chciałbym nagrać coś podobnego. Nie chciałbym ludziom serwować czegoś, co nie gra w moim sercu, a ja uwielbiam muzykę alternatywną - podkreśla młody wokalista.

- Moja muzyka będzie bardzo zaskakująca. Na pewno nie będzie to jednosezonowy hit. Nie chcę iść w tym kierunku - zaznacza Kłusowski.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dawid | The Voice Of Poland | Arek Kłusowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy