Przystanek Woodstock 2012
Reklama

Przystanek Woodstock: Polecamy!

Choć w woodstockowym haśle "Miłość! Przyjaźń! Muzyka!" dźwięki są dopiero na trzecim miejscu, w rozkładzie jazdy darmowego festiwalu w Kostrzynie nad Odrą (2-4 sierpnia) można znaleźć rzeczy warte nadstawienia ucha.

Około 60 wykonawców z kilku krajów, dwie sceny, muzyka od wczesnych godzin popołudniowych do późnej nocy - Przystanek Woodstock oferuje naprawdę dużo muzycznych atrakcji. Jak sobie poradzić w festiwalowym gąszczu? Sprawdźcie tegoroczny woodstockowy zestaw obowiązkowy - 10 koncertów, które trzeba zobaczyć!

Ministry (duża scena, 2 sierpnia, godz. 21.00)

Amerykańska formacja to jedna z najważniejszych nazw na scenie industrialowej. Na czele ekipy z Chicago stoi od początku wokalista i multiinstrumentalista Al Jourgensen, a przez trzy dekady grania przez skład przewinęło się ponad 30 muzyków. W 2008 roku Jourgensen ogłosił rozwiązanie Ministry (koncert w Warszawie był przedostatnim przed zakończeniem działalności), jednak powrócił do starego szyldu w połowie 2011 r. W marcu ukazał się nowy album "Relapse", który zebrał przychylne recenzje.

Reklama

Do najlepiej ocenianych wydawnictw grupy należy płyta z 1992 roku - "Psalm 69: The Way to Succeed and the Way to Suck Eggs" i "Filth Pig", która miała mocno metalowe brzmienie. Dziś trudno to sobie wyobrazić, ale klip do utworu "Jesus Built My Hotrod" był często emitowany w MTV i innych muzycznych stacjach. Z kolei drugi singel "N.W.O." był nominowany do Grammy w kategorii najlepszy występ metalowy.

"Amerykańska kapela, która daje czadu i to bardzo, bardzo mocno" - tak występ Ministry zapowiadał Jurek Owsiak.

Ministry w klipie "Jesus Built My Hotrod":

Damian "Jr Gong" Marley (duża scena, 2 sierpnia, godz. 22.30)

Najmłodszy syn Boba Marleya zadba o odpowiednią ilość (i jakość) pozytywnych dźwięków na Przystanku Woodstock. Zielono-żółto-czerwone klimaty (tradycyjne barwy rasta) na festiwalu dowodzonym przez Jurka Owsiaka goszczą często, ale potomkowie króla reggae jeszcze w Kostrzynie nad Odrą nie grali.

Damian zadebiutował jako raptem 16-latek, kiedy to nakładem słynnej wytwórni Tuff Gong wydał album "Mr. Marley" wyprodukowany przez swojego brata Stephena. Szerszą popularność zdobył dzięki trzeciej płycie "Welcome to Jamrock", która przyniosła mu dwie nagrody Grammy. Głośnym echem odbiły się kolejne dwa wydawnictwa - nagrany z raperem Nasem album "Distant Relatives" (2010) oraz debiut supergrupy SuperHeavy (2011). Wystarczy dodać, że za tym ostatnim projektem stoją Mick Jagger (wiadomo), Dave Stewart (Eurythmics), Joss Stone i hinduski kompozytor A.R. Rahman.

Marley junior potrafi się odnaleźć wśród wykonawców z różnych muzycznych bajek - współpracował także z m.in. Gwen Stefani, Bobbym Brownem i raperami z Cypres Hill, a w tym roku nagrał piosenkę "Make It Bun Dem" z rozchwytywanym na elektronicznej scenie Skrillexem.

Damian Marley w "Set Up Shop":

Anti-Flag (duża scena, 2 sierpnia, godz. 0.00)

Wielu woodstockowiczów miało Owsiakowi za złe, że na Przystanku jakoby rugowani byli punkowcy. W tym roku głównym powodem do ruszenia w pogo pod sceną będą Amerykanie z Anti-Flag.

Na sztandarach mają hasła antywojenne, popierają Greenpeace, Amnesty International, PETA czy ruch Occupy Wall Street. Wystarczy szybki rzut oka na tytuły płyt: "Die for the Government", "Their System Doesn't Work For You" czy tegoroczna "The General Strike". Oburzeni będą zachwyceni.

Anti-Flag w "This Is The New Sound":

Machine Head (duża scena, 3 sierpnia, godz. 21.40)

Metalowa maszyna do zabijania, która zastąpiła awizowany dużo wcześniej Anthrax. W tym roku ekipa Roba Flynna (wokal, gitara) świętuje 20-lecie działalności. Zespół na początku sporo zawdzięczał thrashowej scenie z Kalifornii (Metallica, Slayer, Testament, Exodus), a do ściany gitar dołożył elementy groove metalu czy z czasem nawet nu metalu. Ostatnie płyty ("The Blackening" i "Unto The Locust") to potężne ciosy pełne thrashowej wściekłości. Typujemy, że to właśnie na koncercie Machine Head zobaczymy największą "ścianę śmierci" ("wall of death").

W tym sezonie koncertowym mieliśmy już okazję sprawdzić formę Amerykanów - kwartet z Oakland zagrał tuż przed Metalliką na Sonisphere Festival w Warszawie.

Machine Head i "Locust":

Luxtorpeda (duża scena, noc z 3 na 4 sierpnia, godz. 00.40)

Rok temu w Kostrzynie występowali jako debiutanci i jedni z laureatów woodstockowych eliminacji. Choć zagrali na otwarcie drugiego dnia, w pełnym słońcu, przyjęci zostali jako jedna z gwiazd. Zanim rozpoczął się koncert, publiczność zaczęła śpiewać tekst przeboju "Autystyczny" i skandować nazwę zespołu. Muzycy Luxtorpedy później w rozmowie z wyżej podpisanym przyznawali, że ze wzruszenia mieli łzy w oczach.

W ciągu 12 miesięcy pozycja zespołu Litzy na rockowej scenie jeszcze bardziej się umocniła. Wiosną grupa zgarnęła Fryderyka w kategorii album roku - rock (w sumie cztery nominacje), przetoczyła się przez większość najważniejszych scen w Polsce (Sonisphere, Jarocin, Ursynalia, Seven Festival w Węgorzewie), a drugi album "Robaki" trafił na szczyt listy najpopularniejszych płyt w Polsce. Na Przystanek Luxtorpeda powraca z świeżo wydanym DVD z zapisem ubiegłorocznego występu w Kostrzynie i z tytułem laureata Złotego Bączka - nagrody woodstockowej publiczności.

Luxtorpeda i "Hymn":

The Darkness (duża scena, 4 sierpnia, godz. 21.30)

Zespół, którego forma jest pewną niewiadomą. Założona w 2000 roku w Londynie formacja błyskawicznie wskoczyła na szczyt ("Permission To Land" tylko w Wielkiej Brytanii sprzedał się w ponad milionowym nakładzie, w sumie pięciokrotna platyna), by równie szybko z niego spaść. Najpierw był konflikt z basistą Frankie Poullainem (wyrzucony w 2005 roku), potem chłodno przyjęto drugi album "One Way Ticket To Hell... And Back" (listopad 2005 r.), wreszcie z zespołem pożegnał się lider Justin Hawkins (wokal, gitara), który udał się na odwyk w związku ze swoim narkotykowym i alkoholowym uzależnieniem.

Wiosną 2011 r. doszło do reaktywacji kwartetu w oryginalnym składzie. Zespół przygotował materiał na trzeci album, który otrzymał tytuł "Hot Cakes" (premiera 20 sierpnia). Na płycie znalazł się także cover "Street Spirit (Fade Out)" Radiohead.

"Jesteśmy dumni z nowych piosenek i nie możemy się doczekać aż fani je usłyszą. Graliśmy kilka nowych kompozycji podczas koncertów i reakcja zawsze była wspaniała" - zapowiada Justin Hawkins.

The Darkness i "Everybody Have A Good Time":

Sabaton (duża scena, 4 sierpnia, godz. 23.00)

Jedna z najbardziej kochanych metalowych grup w Polsce. Powermetalowcy ze Szwecji "kupili" nas utworem "40:1", który sławił bohaterstwo polskich żołnierzy podczas bitwy nad Wizną w trakcie II wojny światowej. Potem pojawił się kolejny utwór "Uprising" opowiadający o Powstaniu Warszawskim (z śpiewanym po polsku tekstem "Warszawo walcz!").

Tuż przed premierą nowego albumu "Carolus Rex" (tym razem nie ma polskich akcentów) w zespole doszło do rozłamu. W Sabatonie zostali wokalista Joakim Broden i basista Pär Sundström, do których dołączyli Chris Rörland (gitara; także w Nocturnal Rites), Thobbe Englund (gitara) i Robban Bäck (perkusja). Poszukiwania nowego klawiszowca wciąż trwają.

"Ten koncert będzie naszym jedynym w Polsce w tym roku i będzie to największy show w całej dotychczasowej karierze Sabaton. Tego dnia będziemy tworzyć historię!" - zapowiadali Szwedzi swój występ w Kostrzynie nad Odrą.

Zobacz teledysk "40:1":

My Riot (duża scena, noc z 4 na 5 sierpnia, godz. 00.30)

Koncert kończący XVIII Przystanek Woodstock. Znając Glacę, lidera My Riot, po tym występie nie będzie już kogo zbierać pod sceną. Doświadczeni woodstockowicze pamiętają wyczyny lidera jeszcze z grupą Sweet Noise (nagroda Złotego Bączka w 2003 r.). Rok temu targany emocjami Glaca dał jeden z najlepszych występów w ramach Przystanku Republika.

W Kostrzynie usłyszymy na pewno utwory z debiutanckiej płyty "sweet_noise" (2011) oraz największe przeboje z czasów Sweet Noise.

My Riot w klipie "Ból przemija" (z Krzysztofem Hołowczycem):

Klezmafour (scena folkowa, 3 sierpnia, godz. 18:10)

Instrumentalny kwintet szerokiej publiczności w Polsce dał się poznać za sprawą udziału w trzeciej edycji telewizyjnego programu "Must Be The Music", w której dotarli aż do finału. Grają energetyczną muzykę klezmerską silnie zakorzenioną w tradycji żydowskiej z elementami bałkańskimi. Klezmafour pokazuje, jaka siła tkwi w muzyce ludowej - na pewno będzie ogniście.

"Klezmer punk hip folk rock beat" - tak opisują swoją twórczość na Facebooku "ekstremalni klezmerzy". Taka mieszanka wybuchowa idealnie spisuje się na festiwalowej scenie.

Zespół pod koniec 2011 roku zadebiutował płytą "5th Element", a gościnnie w jednym z utworów wokalnie wsparł ich Pablopavo z Vavamuffin, również występującego na tegorocznym Woodstocku.

Klezmafour w teledysku "Golem Fury":

Marika & Spokoarmia (scena folkowa, 4 sierpnia, godz. 23.00)

Nazywana "polską królową dancehallu" Marika na scenę folkową trafiła z woodstockowych eliminacji. Są spore szanse, że usłyszymy piosenki z szykowanej na jesień płyty "Momenty", nagranej przez Marikę i jej Spokoarmię, czyli muzyków towarzyszących wokalistce na koncertach.

"To naturalne. Kiedy masz zespół, z którym gra ci się wspaniale, chcesz zabrać ten zespół do studia. Tak jest ze Spokoarmią. Chcę zarejestrować i uwiecznić to, co jest teraz między nami, bo jest to wyjątkowe. Niech elektryczność, która jest na scenie, znajdzie się też na płycie" - wyjaśnia Marika.

Marika & Spokoarmia w klipie "Baqaa":

Koncerty polecał Michał Boroń

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy