Open'er Festival 2018
Reklama

Taconafide na Open'er Festival 2018: Niczym światowe gwiazdy

Ten koncert już od momentu ogłoszenia wzbudzał ogromne emocje. Taco Hemingway i Quebonafide zgromadzili pod główną sceną tłumy, o jakich inni polscy artyści mogą jedynie pomarzyć.

Przypomnijmy, że duet Taconafide, bez względu, czy darzymy go sympatią, czy też nie, nie miał sobie równych na polskim rynku w kategoriach komercyjnych. Ich płyta rozchodziła się jak ciepłe bułeczki, numery podbijały Spotify, a obaj panowie ruszyli w trasę po Polsce, wyprzedając wszystkie największe hale w naszym kraju (Tauron Arena, Atlas Arena).

Nic więc dziwnego, że przeżywający apogeum swojej popularności raperzy zostali zaproszeni również na specjalny koncert na Open'er Festivalu. Jak podkreślał dyrektor imprezy, Mikołaj Ziółkowski, to był ostatni koncert pod szyldem Taconafide, więc wydarzenie urastało do jeszcze większej rangi. Przynajmniej dla fanów duetu.

Reklama

Pod sceną zameldowało się kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Jeszcze nigdy żaden polski wykonawca nie mógł liczyć na takie tłumy w trakcie swojego koncertu. Co ważne, żaden z polskich artystów nie mógł też liczyć wcześniej na tak dobre miejsce na line-upie festiwalu.

"Jesteśmy tymi, którzy oszukują na podatkach" - ironicznie przedstawił duet Quebonafide, nawiązując do afery wokół opodatkowania ich płyty "Soma 0,5 mg".

Raperzy po 15-minutowym spóźnieniu (jak na największe gwiazdy przystało) porwali publikę największymi hitami - wybrzmiały "Kryptowaluty", "Art-B, "Ekodiesel" i oczywiście "Tamagotchi". Znalazło się też miejsce dla solowych dokonań obu raperów. W setliście pojawiły się "Nostalgia", "Dele" i "C’est La Vie".

Koncert był szczególnym wydarzeniem zwłaszcza dla Quebonafide, który 7 lipca skończył 27 lat. Po namowie Taco raper usłyszał gromkie "Sto lat" od kilkudziesięciu tysięcy osób na terenie wydarzenia. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Taconafide | Quebonafide | Taco Hemingway
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy