Open'er Festival 2017
Reklama

Radiohead na Open'er Festival 2017: Czarodziej Thom Yorke (relacja i zdjęcia)

Organizatorzy Open'era o grupę Radiohead zabiegali od dawna. W końcu się udało. Jeden z najważniejszych zespołów ostatniego ćwierćwiecza wystąpił podczas pierwszego dnia gdyńskiego festiwalu. Zagrał prawie dwugodzinny set.

Organizatorzy Open'era o grupę Radiohead zabiegali od dawna. W końcu się udało. Jeden z najważniejszych zespołów ostatniego ćwierćwiecza wystąpił podczas pierwszego dnia gdyńskiego festiwalu. Zagrał prawie dwugodzinny set.
Thom Yorke powrócił do Polski /Karol Stańczak /fot. Karol Stańczak/karolstanczak.com

Wszystko, co w ostatnich latach napisano o koncertach Radiohead, jest mniej więcej na jedno kopyto. I jest takie nie bez powodu. Nie zwrócić uwagi na kunszt wykonawczy muzyków czy sposób ich zachowania na scenie, w którym widać pełne oddanie sztuce, nie sposób. Trudno też nie wspomnieć o magii, którą za pomocą swoich instrumentów, spotęgowanych efektami wizualnymi (do Gdyni zespół przywiózł ekran w kształcie przypominającym elipsę) generują Radiogłowi. Bo choć bohaterowie tekstów Thoma Yorke’a to neurotycy, przytłoczeni otaczającą ich rzeczywistością, która wymyka się im spod kontroli, a muzyka jego grupy podszyta jest niepokojem - co przecież niezbyt pasuje do letniego muzycznego festiwalu - da się przy utworach Radiohead i pobawić, i je kontemplować.

Reklama

Gdy część uczestników koncertu zapamiętale podrygiwała, u innych, hipnotycznym wzrokiem wpatrzonych w muzyków na scenie, szkliły się w oczach łzy. Sporo osób degustowało koncert siedząc. Z pewnością pomagało w tym perfekcyjne nagłośnienie - mimo silnego wiatru nawet tak specyficzne utwory jak "15 Step", "Weird Fishes/Arpeggi" czy "Idioteque" brzmiały idealnie. Przeszkadzać mogły: temperatura - w środowy wieczór było wyjątkowo zimno - oraz brak na telebimach ciągłego podglądu na scenę. 

Najbardziej emocjonalnie zrobiło się, gdy zespół z Oksfordu sięgnął po kompozycje z "Ok Computer" - płyty, której w tym roku stuknęła dwudziestka. Pięknie wypadły "Lucky", "Airbag" i "Paranoid Android", podczas której scenę zalały psychodeliczne światła.

Set, który Radiohead przygotował na open’erowy koncert, był przekrojowy. Zespół zagrał prawie dwie godziny, dwukrotnie bisując. Podczas ostatniego wyjścia wykonał utwory "The National Anthem", w który wplótł fragmenty dialogów w języku polskim, oraz "Street Spirit (Fade Out)".

Co zapamiętamy z pierwszego koncertu Radiohead na Open’erze? Moment z początku show, gdy przy wyłączonym świetle Yorke śpiewał utwór "Daydreaming", a publiczność tak głośno wiwatowała, że go przekrzyczała? Czy może próbę śpiewania przez słuchaczy razem z wokalistą "pływającym" głosem kompozycji "2+2=5"? Lider Radiogłowych, zapowiadając ten drugi utwór, nawiązał do równania z jego tytułu i nazwał je magią - słowo to dobrze oddaje cały spektakl Brytyjczyków.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Radiohead | Open'er Festival
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy