Open'er Festival 2014
Reklama

Rudimental na Open'er Festival 2014: Spanie w samolocie to podstawa (wywiad)

Jeśli o kimś można powiedzieć, że jest na fali, to na pewno o brytyjskim kwartecie Rudimental. "Waiting All Night" okazało się megahitem, album "Home" bestsellerem, a ich koncerty BBC uznało za najlepsze na letnich festiwalach. W czwartek, 3 lipca, Rudimental wystąpili w Gdyni, a chwilę wcześniej spotkali się z INTERIA.PL.

Rudimental to czterech chłopaków z Hackney w Londynie, którzy dorastali razem, a teraz nagrywają muzykę mieszczącą się w obszarze takich odnóg muzyki elektronicznej jak drum'n'bass, house czy jungle. Z mocnym popowym akcentem, o którym stanowią zapraszane przez nich do nagrań wokalistki m.in. Ella Eyre czy Emeli Sande.

Amir, Piers, Kesi i DJ Locksmith świetnie się czują na letnich festiwalach, na które przyjeżdżają z całą świtą muzyków (sekcja dęta!) i wokalistek. W rozmowie z INTERIA.PL Rudimental przyznają jednak, że zdarzają im się jeszcze sytuacje, kiedy ludzie nie wpadają w taneczny amok na sam ich widok. Co wtedy?

Reklama

- Byliśmy nie tak dawno w Ameryce. Tam ludzie często nie łapią naszej muzyki przy pierwszym czy drugim utworze. Trzeba ich zdobyć i o to właśnie chodzi w graniu koncertów. Możemy pojawić się w Anglii i zagrać dla 80 tysięcy ludzi, a potem na przykład... gdzie to ostatnio byliśmy? W Finlandii, tuż po Glastonbury. Pojawiło się pięć tysięcy ludzi, ale byli niesamowici, udało nam się nawiązać kontakt - opowiada nam Piers Agget z Rudimental.

Sporadycznie nieruchoma publiczność to niejedyna przeszkoda, z którą muszą sobie radzić Rudimental. Długa trasa koncertowa bywa przecież ekstremalnie wyczerpująca.

- Zmęczenie daje się we znaki, ale nie zamieniłbym tego na nic innego. To fantastyczny czas. Przebywam z najlepszymi kumplami, z którymi dorastałem, podróżuję po świecie, zwiedzam fantastyczne kraje, miejsca i kultury - podkreśla Kesi Dryden.

Piers dodaje, że udało mu się wyspecjalizować w spaniu w samolocie.

- To jest podstawa - nie ma wątpliwości.

- Ale nie jest to takie proste. Musisz wprowadzić się odpowiedni stan umysłu. Kiedy uruchamia się silnik, zasypiasz, natychmiast. Generalnie trzeba sypiać w samolocie, bo potem nie ma kiedy. Tak właśnie robimy - mówi Piers.

Udało nam się przy okazji pociągnąć muzyków za język w sprawie drugiej płyty Rudimental. Czego się dowiedzieliśmy? Materiał jest już w większości gotowy, a na albumie zaśpiewają sprawdzeni już Sinead Harnett, Ella Eyre, John Newman, a także 72-letni idol Rudimental - George Clinton oraz wokalistki, z którymi grupa aktualnie koncertuje: Anne Marie Nicholson i Bridgette Amofah. Muzycy liczą, że wypromują je tak samo, jak wypromowali Ellę Eyre.

Znów usłyszymy taneczne rytmy, ale...

- Samo określenie "muzyka taneczna" jest terminem bardzo pojemnym. To przecież muzyka, do której się tańczy. Chcę, żeby ludzie tak właśnie na nas patrzyli, żeby nie mówili, że jesteśmy grupą drum'n'bassową czy grupą house'ową, po prostu nagrywamy muzykę, wykorzystując inspiracje, na których dorastaliśmy. Inspiracje naszej czwórki zbiegają się i razem tworzą brzmienie Rudimental - zgrabnie kończy wywód Kesi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rudimental | Open'er Festival 2014
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy