Must Be The Music
Reklama

"Must Be The Music": 14-letni geniusz gitary w finale

Żaden z jurorów nie przewidział, że widzowie do finału przepuszczą nieco zwariowaną Justynę Sawicką, w sukces której początkowo nie wierzył jej mąż.

Żaden z jurorów nie przewidział, że widzowie do finału przepuszczą nieco zwariowaną Justynę Sawicką, w sukces której początkowo nie wierzył jej mąż.
Marcin Patrzałek z Pauliną Sykut-Jerzyną /Polsat

Drugi i ostatni półfinał "Must Be The Music" rozpoczął się ponad 1,5 godz. później niż zwykle, w związku z debatą prezydencką. Występy uczestników tradycyjnie oceniali jurorzy, ale wyborów dokonywali tym razem widzowie, decydując sms-ami o awansie do finału.

W poprzednią niedzielę (10 maja) dwa miejsca w finale zdobyły 15-letnia Nina Karpińska i trzy lata od niej starsza Katarzyna Góras. W ostatnim etapie wystąpi po dwóch wykonawców z każdego półfinału plus laureaci dzikich kart od fanów "Must Be The Music" na Facebooku, słuchaczy RMF FM oraz jury. Zwycięzca programu otrzyma 100 tysięcy złotych oraz wystąpi na Polsat SuperHit Festiwal 2015.

Reklama

Gościem specjalnym niedzielnego (17 maja) odcinka była grupa LemON, która po wygranej w trzeciej edycji muzycznego show Polsatu podbiła polską scenę muzyczną. W listopadzie 2014 r. ukazała się druga płyta "Scarlett", która przyniosła m.in. tytułowy przebój oraz najnowszy, czwarty już singel - "Lwia część" (wykonany solo przez Igora Herbuta przed ogłoszeniem wyników). LemON rozpoczął program utworem "Jutro".

Justyna Sawicka z Nowogardu zaśpiewał "Co mi panie dasz" Bajmu. Swoje "nie" Kora uzasadniła, że nie ma ona swojego repertuaru. "Ale zrobiła to pani fenomenalnie" - chwaliła. "Wahałem się, ale mi się to po prostu podobało" - podobne wrażenia miał Adam Sztaba, ale dał "tak".

Barman i kelner Wojciech Bochra (kontratenor) z Kazimierza Dolnego zaśpiewał "Ave Maria". Wynik głosowania był taki sam (na "nie" jedynie Kora). "Kupa roboty, teraz trzeba zacząć się uczyć śpiewać" - punktowała jurorka.

Grupa Rosa zaprezentowała autorski numer "Właśnie ja" (4 x tak). "Muzycznie jesteście doskonali" - chwalił Piotr Rogucki. Podobnie uważał Adam Sztaba ("warsztatowo, instrumentalnie jeden z najlepszych zespołów w historii programu"), ale miał sporo zastrzeżeń do wokalisty, określając go mianem "najsłabszego elementu".

14-letnia Magdalena Dąbkowska zaśpiewała "If I Ain't Got You" Alicii Keys (4 x tak). "Śpiewasz tak, że buty spadają" - cieszyła się Kora. Elżbieta Zapendowska nie życzyła młodej wokalistce wygranej: "Bo będzie klapa, nie jesteś jeszcze gotowa".

Wracający do "Must Be The Music" zespół Roots Rockets zaprezentował własny utwór "Tylko ty" z wydanej w połowie kwietnia płyty "Marsala 2.0.1.5". Grupa nie przekonała Piotra Roguckiego. "To było zbyt schematycznie, przewidywalne i nudne" - narzekał, podkreślając, że na rynku muzycznym jest bardzo duża konkurencja. "Najlepszy wokalista tej edycji!" - nie miała wątpliwości Ela Zapendowska.

Półfinalistą jednej z poprzednich odsłon "Must Be The Music" był także 14-letni gitarzysta Marcin Patrzałek z Kielc ("Phoenix Rising" Caluma Grahama na 4 x tak). Młody muzyk zebrał najwięcej komplementów spośród wszystkich uczestników. "Proszę państwa, oto geniusz" - podkreślił Adam Sztaba. "Paganini gitary" - dodała Kora.

Duet Patryk Komosa (wokal) i Łukasz Boliński (gitara) zaprezentowali własną wersję przeboju "Try" Pink (4 x tak). "Jeżeli nie dziś, to na pewno zarobicie na duży sukces" - oceniła Ela Zapendowska. "Duży potencjał, ale możesz się trochę nauczyć od innych gitarzystów" - zwrócił się Adam Sztaba do Łukasza Bolińskiego, któremu nie wyszła końcówka utworu.

Grupa Black Radio wykonała autorski utwór "Sweet Lords from Ratland" (4 x tak). Rockmanów z Łodzi chwalił szczególnie pochodzący z tego samego miasta Piotr Rogucki. "Bardzo oryginalna kompozycja, super!" - cieszyła się Kora.

Ostatnim półfinalistą był zespół Hello My Sunshine z własną piosenką "Szczęście". Początkowo na "tak" był jedynie Piotr Rogucki. Surowy werdykt szybko złagodziła Ela Zapendowska, zmieniając zdanie na "tak".

"Kompozycja mnie nie przekonała, nie było tej petardy. Taki spadek napięcia, szkoda..." - żałował Adam Sztaba. "Kompozycja słaba, ale jesteście cudni" - zgodziła się Ela Zapendowska.

Jurorzy zgodnie (i trafnie) wytypowali do finału Marcina Patrzałka, ale nikt nie przewidział, że widzowie przepuścili dalej Justynę Sawicką.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Must be the Music | Marcin Patrzałek | Justyna Sawicka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy