Reklama

Timbaland usłyszał głos Michaela Jacksona

Podczas pracy nad pośmiertnym albumem Michaela Jacksona "Xscape" producent muzyczny Timbaland usłyszał głos Króla Popu.

W rozmowie z magazynem "Billboard" Timbaland zarzeka się, że trakcie nagrywania albumu "Xscape" skontaktował się z nim... duch zmarłego w 2009 roku Michaela Jacksona.

Timbaland oraz inny producent muzyczny J-Roc pracowali w studio nad utworem "Loving You". Jak przyznał mistrz konsolety, pierwotna wersja piosenki była poniżej standardów.

"Pomyślałem sobie, że Michelowi na pewno by to się nie spodobało. Postanowiłem, że zaczniemy pracę od początku i uprościmy ten utwór" - wspomina.

Gdy ukończyli kolejną wersję "Loving You", Timbaland miał usłyszeć aprobujący głos Michaela Jacksona: "To jest to, Tim" [Timbaland naprawdę nazywa się Timothy Mosley - przyp. red.].

"Obróciłem się, ale w pomieszczeniu nie było żywej duszy. Nikomu o tym wcześniej nie powiedziałem, nawet J-Rocowi, który ze mną pracował" - twierdzi Timbaland.

Reklama

"J-Roc popatrzył wówczas na mnie i zapytał, czy ze mną wszystko jest w porządku. Zbyłem go, bagatelizując całą sytuację. W głowie krążyła mi jednak myśl, że przecież usłyszałem jego głos, a nie jestem szaleńcem. Wiem, że to był jego głos" - przekonuje producent.

"Wygląda na to, że jego duch skontaktował się ze mną, by mnie zapewnić, że wszystko zmierza w dobrym kierunku" - powiedział na łamach "Billboardu".

Timbaland podkreślił, że praca nad "Xscape" była dla niego dużym wyzwaniem emocjonalnym.

"Miałem momenty załamania. To była bardzo trudna sprawa. Pytałem siebie, jak mogę pracować nad płytą Michaela Jacksona i jednocześnie nie móc z nim rozmawiać? W jaki sposób mam zaprezentować jego głos?" - wspomina producent.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson | timbaland
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy