Reklama

Śmierć Jacksona: Tajemnicze odciski palców

Na strzykawce, którą zaaplikowano Michaelowi Jacksonowi śmiertelną dawkę leków, odkryto tajemnicze odciski palców - donoszą media.

Brytyjski tabloid "The Sun" ujawnił, że po badaniach daktyloskopijnych na strzykawce znaleziono odciski palców, które nie należały do podejrzanego o spowodowanie śmierci Michaela Jacksona doktora Conrada Murraya.

Ślady nie należą również do żadnego z członków rodziny Jacksonów.

Gazeta napisała, że może to być dowód na udział osób trzecich w sprawie.

Według najnowszych zeznań 57-letniego Conrada Murraya, do rezydencji wynajmowanej w 2009 roku przez Króla Popu wtargnął rabuś, który miał skraść milion dolarów. Czy to ta osoba miała zamordować Michaela Jacksona?

Reklama

"Conrad Murray i Michael Jackson byli jedynymi osobami, które miały wówczas przebywać w domu. Wyniki badań daktyloskopijnych pokazują jednak, że feralną strzykawkę miał w dłoniach jeszcze ktoś inny" - twierdzi źródło "The Sun".

Tajemnicze odciski palców to argument dla obrońców Conrada Murraya, którzy będą chcieli przekonać ławę przysięgłych, że ich klient nie jest zamieszany w śmierć piosenkarza.

Michael Jackson nie żyje - zobacz nasz raport specjalny

Posłuchaj piosenek Michaela Jacksona w Mieście Muzyki!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tajemnicza | palec | Michael Jackson | Conrad Murray
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy