Reklama

Matka Jacksona w złym stanie

Śmierć Michaela Jacksona bardzo odbiła się na zdrowiu matki artysty, Katherine.

Mama nieżyjącego artysty zarzuca sobie, że nie zrobiła wystarczająco dużo, by uratować syna. Katherine Jackson usilnie próbowała przekonać Michaela, by ten zrezygnował z wyczerpującej serii 50 koncertów w Londynie i zaprzestał morderczych przygotowań do występów.

Poza tym 79-latka uważa, że zaskakująco dobre wyniki badań jej syna, które przeprowadzono przed rozpoczęciem treningów, zostały sfałszowane, by uspokoić artystę, jego otoczenia i fanów.

"Ona zadaje pytania, ale otrzymywane odpowiedzi nie mają sensu. Chce wiedzieć w jaki sposób Michaelowi udało się przejść testy na sprawność, które przeprowadzili lekarze wynajęci przez firmę organizującą koncerty w Londynie. Coś tu nie gra, bo przecież on miał mnóstwo problemów zdrowotnych, a jednak zdał tak szczegółowy test" - komentuje Kevin McLin, przyjaciel rodziny Jacksonów.

Reklama

"Katherine jest zaniepokojona, wściekła i zastanawia ją wiele spraw. Między innymi to, dlaczego pozwolono jej synowi na tak ciężkie przygotowania" - dodaje.

Sytuacja poważnie odbiła się na zdrowi pani Jackson. Matka artysty 4 lata temu miała zawał, ma problemy z ciśnieniem i cukrzycę. Bliscy martwią się, dlatego kobieta cały czas monitorowana jest przez lekarzy.

"Regularnie podawane jest jej butla z tlenem. Po śmierci Michaela prawie nie chodzi, a jeśli już, to z pomocą drugiej osoby. Wszyscy obawiają się najgorszego - kolejnego zawału" - komentuje osoba z otoczenia klanu Jacksonów.

Michael Jackson nie żyje - zobacz raport specjalny.

Posłuchaj piosenek Michaela Jacksona w Mieście Muzyki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson | matka | śmierć michaela jacksona
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy