Reklama

Jackson: Tajemnicza umowa

Rodzice Michaela Jacksona postanowili wynająć prywatnego detektywa.

Katherine (79 l.) i Joe (80 l.) Jacksonowie zdecydowali na własną rękę odkryć przyczynę śmierci syna. Dlatego rodzice artysty zwrócili się o pomoc do prywatnego detektywa.

Jacksonowie chcą m.in. dotrzeć do oryginału umowy zawartej pomiędzy Michaelem i organizującą londyński koncerty artysty firmą AEG. Kontrakt wciąż pozostaje zagadką po tym, jak firma nie dostarczyła kopii matce artysty. W poniedziałek (3 sierpnia) sąd na żądanie Katherine Jackson wydał nakaz dostarczenia dokumentu. To jednak nie wystarczyło rodzicom artysty i dlatego zdecydowali się na wynajęcie śledczego.

Reklama

Co znajduje się w umowie? Szczegóły nie są znane, ale AEG zależy na tym, by nie ujrzały światła dziennego. Firma próbowała przekonać prawników Jacksonów do podpisania zobowiązania, że rodzina artysty nie będzie mogła wykorzystać postanowień kontraktu w procesie sądowym. Krewni zmarłego artysty poważnie rozważają pozwanie AEG Live za spowodowanie śmierci Michaela.

Rodzice Jacksona uważają bowiem, że to rosnące żądania firmy doprowadziły piosenkarza do śmierci. Przypomnijmy, że pierwotnie "Jacko" miał zagrać jedynie 10 koncertów w Londynie. Taką serię jego organizm najprawdopodobniej wytrzymałby. AEG przekonało jednak artystę do serii 50 występów. Według słów Michaela Jacksona stało się to częściowo bez jego zgody.

"Joe Jackson ma obsesję na punkcie AEG i udziału firmy w śmierci jego syna. Chce jak najszybciej zobaczyć szczegóły umowy" - komentuje informator tabloidu "The Sun".

"Ojciec Michaela nigdy nie ufał AEG. Jest przekonany, że jego syn został zmuszony do 50 koncertów wbrew swojej woli" - dodaje brytyjska gazeta.

Michael Jackson nie żyje - zobacz raport specjalny.

Posłuchaj piosenek Michaela Jacksona w Mieście Muzyki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson | rodzice | tajemnicza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy