Reklama

Jackson: Pijane dzieci wymiotowały

Były pracownik Michaela Jacksona ujawnia szokujące fakty!

Dwayne Swingler, który pracował w posiadłości zmarłego piosenkarza w Neverland, twierdzi, że "Jacko" pozwalał odwiedzającym go dzieciom na picie alkoholu. Nieletni znajomi wokalisty często byli tak pijani, że wymiotowali! A sam artysta nie kontrolował ich zachowania, gdyż w tym czasie leżał otumaniony lekarstwami i narkotykami.

Wszystko to działo się w sypialni Jacksona, do której - według słów Swinglera - wstęp mieli jedynie ulubieńcy i najbardziej zaufani nieletni przyjaciele artysty.

"Tylko niektóre dzieciaki miały prawo wstępy do jego sypialni" - twierdzi Swingler w rozmowie z brytyjskim wydaniem magazynu "People".

Reklama

"Panowały ścisłe zasady, które z dzieci i kiedy mają prawo przebywać w sypialni Jacksona. W sumie było to od 5 do 7 ulubieńców Jacksona, którzy mieli między 12 a 14 lat" - twierdzi były pracownik piosenkarza.

"Przez większość czasu Michael był naćpany i leżał otumaniony na łóżku. Dzieci skwapliwie wykorzystywały jego niedyspozycję i czerpały z bogatego barku w sypialni. Czasami imprezy trwały nawet do rana! Piły piwo lub wino" - ujawnia.

"Dzieciaki czasami były tak pijane, że wymiotowały na dywan w sypialni. Jackson w tym czasie leżał nieprzytomny na łóżku" - opisuje Swingler.

Na pytanie "People", dlaczego pracownicy Jacksona nie przerywali alkoholowych libacji nieletnich, Swingler miał szybką odpowiedź:

"Dlatego, że to one rządziły. Mówiliśmy im: Natychmiast odłóżcie to wino, ale one sobie nic z tego nie robiły" - powiedział.

Michael Jackson nie żyje - zobacz raport specjalny.

Posłuchaj piosenek Michaela Jacksona w Mieście Muzyki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy