Mam talent
Reklama

"Mam talent": Patryk Niekłań potrzebuje pomocy po tragicznym wypadku

Finalista 11. edycji "Mam Talent" od prawie trzech lat zmaga się z konsekwencjami poważnego wypadku samochodowego, który wydarzył się podczas jego powrotu z programu do domu. Akrobatę można wesprzeć za pomocą internetowej zrzutki oraz w trakcie specjalnego wydarzenia.

Finalista 11. edycji "Mam Talent" od prawie trzech lat zmaga się z konsekwencjami poważnego wypadku samochodowego, który wydarzył się podczas jego powrotu z programu do domu. Akrobatę można wesprzeć za pomocą internetowej zrzutki oraz w trakcie specjalnego wydarzenia.
Patryk Niekłań potrzebuje pomocy /Wojciech Olszanka/Dzien Dobry TVN/ /East News

Specjalizujący się w akrobatyce Patryk Niekłań (akrobacje na kole - cyr wheel) zajął trzecie miejsce w finale 11. edycji "Mam Talent". 2 grudnia 2018 roku, dzień po ostatnim występie, wracając samochodem do rodzinnych Starachowic, wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. Niekłań w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala w Warszawie, gdzie lekarze przez kilka dni walczyli o jego życie.

Akrobata w stanie śpiączki został przewieziony do kliniki "Budzik dla dorosłych" Szpitala Uniwersyteckiego w Olsztynie. Tam towarzyszyli mu najbliżsi - m.in. żona Anna, córeczka Hania (w chwili wypadku miała zaledwie 6 tygodni) i tata Mirosław, znany w Starachowicach działacz piłkarski.

Reklama

Prawie trzy lata po wypadku, Patryk czuje się lepiej, ale wciąż potrzebuje pomocy. Dalsze leczenie i rehabilitacja są niezwykle kosztowe. Z tego powodu organizowane są kolejne zrzutki pieniężne, a w Starachowicach, z których akrobata pochodzi, zorganizowany będzie charytatywny event. W trakcie wydarzenia odbędą się m.in. licytacje, seanse kinowe, turnieje sportowe, wspólne morsowanie i inne atrakcje. 

Bardzo zaangażowany w terapię Patryka jest jego ojciec, Mirosław Niekłań. Opowiedział on o stanie zdrowia syna.

"Chciałem podziękować wszystkim, którzy nas wspierają. Mój syn przebywa w Ośrodku Rehabilitacji 'Neuron' w Bydgoszczy. Działamy na zasadzie dwutygodniowej. Rehabilitacja dwa tygodnie w ośrodku, dwa tygodnie w domu. 2 grudnia będzie mijało trzy lata od wypadku. Cieszymy się bardzo, bo stan Patryka, pomału, ale w jakiś sposób się poprawia. Ostatnią dużą, widoczną poprawą jest lewa noga, która zaczęła wykonywać ruchy. Jesteśmy pełni optymizmu i widzimy to w jasnych kolorach. Najważniejsze jest to, że praca, praca i jeszcze raz praca rehabilitacyjna, logopedyczna jest potrzebna. Nie wiemy, ile to potrwa" - powiedział dla portalu starachowice.net ojciec Patryka.

O pomoc dla Patryka i jego rodziny apelował także Agustin Egurolla, ówczesny juror "Mam Talent", który był zachwycony pokazem Niekłania na tyle, że nagrodził go złotym przyciskiem.

"Wcisnąłem wtedy Złoty Przycisk, który razu przeniósł go od do półfinału. Potem w finale Patryk zajął trzecie miejsce! Niestety, wracając po programie do domu artysta uległ tragicznemu wypadkowi... Śpiączka, skomplikowana operacja, a potem rozpoczęła się długa i trudna walka ze specjalistami o odzyskanie sprawności umysłowej i fizycznej, która trwa do dziś... Walczymy razem z Patrykiem, jego przyjaciółmi i wszystkimi, którzy go wspierają. Również finansowo" - napisał na swoim Facebooku Egurolla.

Patryk Niekłań zachwycił już na castingu do "Mam talent". Pokaz Patryka podobał się całemu jury, a Małgorzatę Foremniak wzruszył do łez. "Boże, jakie to jest cudowne" - mówiła jurorka jeszcze w trakcie występu. Agnieszka Chylińska zwróciła z kolei uwagę, że to pierwszy tego typu pokaz w "Mam talent".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Patryk Niekłań | Mam Talent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama