Mam talent
Reklama

Makabryczny wypadek w "Mam talent". Tragiczna diagnoza Jonathana Goodwina

Jonathan Goodwin zaplanował bardzo trudny i skomplikowany wyczyn w programie "America's Got Talent Extreme". Podczas przygotowań popełnił błąd, co niemal przypłacił życiem. Teraz jego partnerka ujawnia, w jakim jest stanie.

Jonathan Goodwin zaplanował bardzo trudny i skomplikowany wyczyn w programie "America's Got Talent Extreme". Podczas przygotowań popełnił błąd, co niemal przypłacił życiem. Teraz jego partnerka ujawnia, w jakim jest stanie.
Jonathan Goodwin swój kaskaderski wyczyn przypłacił zdrowiem. Prawdopodobnie już na zawsze / David M. Benett / Contributor /Getty Images

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku podczas kręcenia ekstremalnej edycji "Mam talent" Jonathan Goodwin został zawieszony za nogi w powietrzu w kaftanie bezpieczeństwa, a po jego obu stronach zawisły samochody. Mężczyzna miał uwolnić się z więzów, aby uniknąć wpadnięcia pomiędzy kołyszące się na linach pojazdy. 

Ta sztuka mu się jednak nie udała, oba auta uderzyły w siebie z wielkim impetem i doszło do eksplozji, biorąc w kleszcze kaskadera. Goodwin spadł z dużej wysokości i uderzył głową o podłoże. Ekipa była pewna, że kaskader nie żyje.

Uczestnik został w bardzo ciężkim stanie przewieziony samolotem do szpitala. Produkcja przerwała kręcenie programu na czas nieokreślony.

Reklama

Joanathan Goodwin przerywa milczenie

Jakiś czas po wypadku na koncie Goodwina pojawiło się zdjęcie Jonathana w bandażach, z poparzoną twarzą.

"Kilka dni temu moje życie całkowicie się zmieniło... Ale wylała się na mnie miłość ze wszystkich zakątków świata; od ludzi, o których nawet nie sądziłem, że mnie znają lub pamiętają... Po prostu zadziwia. Naprawdę niesamowite" - napisał Goodwin i dodał, że droga do pełnej sprawności jest jeszcze w jego przypadku bardzo długa.

Kaskader dodał jednak, że najgorsze ma już za sobą i widocznie okazało się, że ma jeszcze coś do zrobienia na świecie. "Może uda nam się zrobić coś dobrego?" - pisał.

Po prawie 8 miesiącach od wydarzeń milczenie przerwała jego partnerka, aktorka Amanda Abbington. 48-latka w rozmowie z Jayem Raynerem w podcaście "Out To Lunch" wyznała, że jej partner, z którym planuje ślub, już nigdy nie stanie na nogi.

"Upadł z 30 stóp [ponad 10 metrów - przyp. red.] i stracił nerkę, złamał obie łopatki, strzaskał obie nogi. Oparzenia trzeciego stopnia, złamanie kręgosłupa, przecięcie rdzenia kręgowego i prawie śmierć. A potem na stole operacyjnym prawie umarł".

Wyznała też, że na ten moment medycyna nie widzi szans na powrót jej ukochanego do sprawności. Kaskader aktualnie przebywa w ich domu i jest poddawany rehabilitacji. 

"Jest sparaliżowany, na wózku inwalidzkim. O ile nie zaczną się operacje na komórkach macierzystych lub nie zdarzy się coś, co projektuje Elon Musk z małym chipem, będzie taki na zawsze" - mówi aktorka.

Pomimo tego, co wydarzyło się w jego życiu, Abbington zdradza, że Goodwin pozostaje optymistą. "Jest silny. (...) Jego odwaga i siła to coś, do czego aspiruję" - powiedziała.

"Jest po prostu niesamowity, bardzo szczęśliwy i pozytywny, po prostu płynne słońce. Jest niesamowity" - chwali postawę swojego narzeczonego.

Aktorka ujawniła, że przed operacją, która uratowała mu życie zadzwonił do niej i powiedział, że ma jedynie 50% szans na jej przeżycie. Podziękował jej za wspólny czas i wyznał miłość. 

Para planuje pobrać się w lecie tego roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mam Talent | Jonathan Goodwin | America's Got Talent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy