Idol
Reklama

"Idol": I tak was wywalimy!

Sprawdźcie, co działo się w ostatnim castingowym odcinku "Idola"!

Sprawdźcie, co działo się w ostatnim castingowym odcinku "Idola"!
Jurorzy "Idola" wybrali 120 uczestników do dalszego etapu /Polsat

"Idol" wrócił na antenę po 12 latach. W skład nowego jury weszli Elżbieta Zapendowska (była jurorką wszystkich poprzednich czterech edycji, potem była w m.in. "Must Be The Music"), Ewa Farna, Janusz Panasewicz (wokalista Lady Pank) i Wojtek Łuszczykiewicz (lider grupy Video). Program prowadzi ponownie Maciek Rock.

W odcinkach castingowych jurorzy wyłonią uczestników etapu teatralnego - w sumie zakwalifikowano 120 osób ("I tak was wywalimy" - stwierdziła Ela Zapendowska). Kolejnym odcinkiem będzie etap klubowy, po którym zostanie zaledwie ośmiu finalistów, którzy zmierzą się w odcinkach na żywo. Zwycięzca programu zdobędzie 250 tys. zł i kontrakt płytowy.

Reklama

Odcinek zaczął się od mocnego akcentu. Maciek Rock umówił się z tatą Sandry Rugały, że jeśli uczestniczka otrzyma cztery głosy na "tak", to ojciec wokalistki zrobi sobie swój pierwszy tatuaż. Zakład podtrzymał jeszcze Wojtek Łuszczykiewicz.

Sandra zaśpiewała "Stone Cold" Demi Lovato (z polskim tekstem), ale jury przekonała dopiero drugim utworem - "Listen" Beyonce.

"To była inna bajka zupełnie" - skomentowała Ewa Farna. "Nagle wszystko się ułożyło" - dodał Janusz Panasewicz.

Wynik głosowania - 4 x "tak". "Ale z powodu, że tak śpiewasz, a nie przez tatuaż" - stwierdził Wojtek Łuszczykiewicz.

Wiadomo już, czy ojciec Sandry dotrzymał słowa - zobaczcie sami:

Następnie zobaczyliśmy spory zestaw "kosmitów", do których idealnie pasuje krótki komentarz Eli Zapendowskiej: "Śpiewać to ty w ogóle nie umiesz".

Jurorów nie przekonała także 20-letnia Marlena Lisowska z gitarą akustyczną (“Broken strings" Jamesa Morrisona, "W ciemną noc" Feel).

"Cholernie szanuję ludzi grających na ulicy, ale popraw bylejakość" - powiedziała Ela Zapendowska. Na "tak" był jedynie Janusz Panasewicz.

Lepiej poradziła sobie kolejni uczestnicy. Natalię Juszczyszyn ("Crazy" Aerosmith) mogą pamiętać widzowie ostatniej edycji "The Voice of Poland" (drużyna Tomsona i Barona). Choć Ewa Farna stwierdziła, że "nie było to kobiece", to "fajna dziewucha" usłyszała 4 x "tak".

Przyszły lekarz psychiatra Wojciech Korzeniowski ("Viena" Billego Joela, "Znów wędrujemy" Grzegorza Turnaua) zaimponował szczególnie Eli Zapendowskiej: "Wszystko mi się podobało".

"Barwa jak z krainy łagodności, faceci nieczęsto tak śpiewają" - powiedział Janusz Panasewicz. Najmniej przekonana była Ewa Farna i to od niej usłyszał jedyne "małe nie".

17-letnia Matylda Makowska z gitarą wykonała "Kiedy nie ma miłości" Marii Sadowskiej. Jurorzy mieli sporo mniej lub bardziej merytorycznych uwag (Ewa Farna: "nie tak żebym sikała w majty"), ale werdykt brzmiał cztery razy "tak".

Dobre wrażenie zrobił Ślązak Kamil Czajkowski. 22-latek zaśpiewał "You raise me up" Josha Grobana dla swojego małego syna, który nie mieszka z nim na co dzień.

Jedyne "nie" od Wojtka Łuszczykiewicza było dlatego, by Kamil pamiętał o uwagach od innych jurorów.

Po cztery razy "tak" usłyszeli kolejno Sylwia Wąsik ("Price Tag" Jessie J), Krystian Sadkowski ("Love Me Now" Johna Legenda) i Magdalena Zacharzewska ("Bang Bang" Jessie J).

24-letnią Aurelię Krząkałę w programie wspierał jej chłopak, mistrz windsurfingu Wojtek Brzozowski. To jednak ona była główną bohaterką swojego występu. Uczestniczka zaśpiewała "Kolorowy wiatr" - przebój Edyty Górniak z filmu "Pocahontas" oraz "Undo" Sienne Nilson.

"Doceniam, że było przyzwoicie, ale zabrakło czegoś, wariactwa" - stwierdziła Ela Zapendowska. Jedyny głos na "nie" Aurelia usłyszała jednak od Ewy Farnej.

Posłuchaj Aurelii Krząkały w serwisie Muzzo.pl!

16-letnia Justyna Garczarek sięgnęła po "I Have Nothing" Whitney Houston. "Bierzesz sobie na głowę kobyły“ - skomentowała Ela Zapendowska, ale młoda wokalistka otrzymała trzy razy "tak". Z sali przesłuchań wyprowadziła ją do najbliższych Ewa Farna.

Nie mogło zabraknąć uczestnika śpiewającego piosenkę z repertuaru jednego z jurorów. Tym razem padło na Wojtka Łuszczykiewicza.

Akompaniujący sobie na pianinie Szymon Kolber zaśpiewał "Alay" z repertuaru Video.

"Mojej piosenki nie wykonał tak nikt, czyli prawdziwie" - powiedział Wojtkowi nieco rozżalony Janusz Panasewicz.

"Masz zdolności do grania, niewiele pracy i byłoby to jeszcze lepsze" - dodała Ela Zapendowska. W sumie Szymon zdobył komplet głosów na "tak".

Taki sam werdykt usłyszeli jeszcze Julia Krawczyk ("Kocham być z tobą" The Dumplings) i Patryk Żywczyk ("Będę z tobą" LemON).

"Zdolnym ludziom mówię: 'a błądźcie'. Jestem pewna, że za parę lat będzie o tobie głośno" - powiedziała jej Ela Zapendowska.

Ostatnią zakwalifikowaną osobą była Karolina Paś ("Dach" TABB & Sound'n'Grace na trzy razy "tak", "nie" od Wojtka Łuszczykiewicza). "Trochę przeginasz z waleniem tym dźwiękiem, ale waruny masz" - nie miała wątpliwości Ela Zapendowska.

Do ostatniej chwili wahała się Ewa Farna i to jej głos zdecydował, że młoda wokalistka pojawi się w kolejnym etapie. "Wierzę w to, że ten program też jest po to, żeby takich młodych ludzi kształtować" - stwierdziła jurorka.

Co wiesz o "Idolu" - sprawdź się:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Idol (tv)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy