Eurowizja 2022
Reklama

Kolejny skandal na Eurowizji 2022. Wolontariuszki mówią o molestowaniu!

"Daily Mail" i "Corriere Della Sera" informują o przypadkach molestowania wolontariuszek podczas tegorocznego konkursu Eurowizji. Gazety ujawniły szczegóły tej bulwersującej sprawy.

"Daily Mail" i "Corriere Della Sera" informują o przypadkach molestowania wolontariuszek podczas tegorocznego konkursu Eurowizji. Gazety ujawniły szczegóły tej bulwersującej sprawy.
Według mediów na turkusowym dywanie doszło do skandalu /Stefania D'Alessandro /Getty Images

Według dziennikarzy brytyjskich i włoskich do molestowania miało dojść podczas inauguracji Eurowizji, która odbyła się 9 maja. Kobiety, które pragną zachować anonimowość zgłosiły się do organizacji Non Una Di Meno (Ani Jednej Więcej) i powiadomiły o przypadkach niestosownych zachowań, które miały miejsce na tzw. turkusowym dywanie.

Według zeznań wolontariuszek molestowania mieli dopuścić się zagraniczni tancerze, którzy do Turynu przybyli z poszczególnymi delegacjami.

Skandal podczas Eurowizji. Oburzające zachowanie pijanych tancerzy

"Czułam się skrzywdzona. Byłam tam jako wolontariuszka pomagająca delegacjom, a oni obłapiali nas. Nieustannie przytulali i dotykali nas. Jeden z mężczyzn położył mi rękę na biodrze i próbował mnie pocałować. Udało mi się odsunąć, ale wtedy kolejna osoba próbowała zrobić to samo. To przydarzyło się wielu wolontariuszkom, więc sporo z nich opuściło imprezę przez to, co się działo" - opowiadała jedna z kobiet.

Reklama

"To, co miało być wspaniałym doświadczeniem, zamieniło się w wieczór dotykania i molestowania. OK, czegoś takiego można spodziewać się w klubie, ale nie podczas takiego wydarzenia" - cytuje ofiary "Corriere Della Sera".

Według włoskich mediów problem pojawił się, gdy podczas inauguracyjnego wydarzenia zaczęto podawać alkohol, wtedy niektórym z gości puściły hamulce, a impreza wymknęła się spod kontroli.

Kobiety nie zgłosiły sprawy organizatorom i policji, bo nie chciały robić problemu.

Oficjalny komentarz Eurowizji i Turynu. "Nie ma problemu"

O sprawę zapytany został Martin Osterdahl z Europejskiej Unii Nadawców. Przedstawiciel EBU twierdzi, że nie wie o sprawie. W innym tonie wypowiedziała się natomiast włoska producentka show - Simona Martorelli - przyznała, że dowiedziała się o zaistniałej sytuacji i będzie sprawdzać historię pokrzywdzonych kobiet.

Głos zabrała również przedstawicielka miasta - Alessandra Aires - która, jak twierdzi, na tej samej imprezie, nie dostrzegła niczego niepokojącego. W podobnym tonie wypowiadał się rzecznik Eurowizji, twierdząc, że do żadnych niestosownych zachowań nie doszło.

"Mimo że wiele kobiet ujawniło się i opowiedziało, że było molestowane podczas Eurowizji, rada miasta wszystkiemu zaprzecza. Jak zawsze głosy kobiet, które doświadczyły przemocy, są uciszane, nie wierzy się im. Molestowanie to nie żadna gierka, a my nie jesteśmy zabawkami" - tak sprawę skomentowała natomiast organizacja Ani Jednej Więcej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Eurowizja 2022
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy