Eurowizja 2022
Reklama

Eurowizja 2022: Michał Wiśniewski o krytyce Ukrainy po konkursie. "Mega słabe proszę państwa"

Michał Wiśniewski skomentował aferę z głosami ukraińskiego jury w finale Eurowizji. Wokalista uważa, że zwycięstwo Ukrainy jest słuszne, ponieważ muzyka powinna mieszać się w politykę.

Michał Wiśniewski skomentował aferę z głosami ukraińskiego jury w finale Eurowizji. Wokalista uważa, że zwycięstwo Ukrainy jest słuszne, ponieważ muzyka powinna mieszać się w politykę.
Michał Wiśniewski o zwycięstwie Ukrainy na Eurowizji /Pawel Wodzynski /East News

Przypomnijmy, że Krystian Ochman (posłuchaj!) w finale Eurowizji dzięki głosom widzów i jurorów w generalnej klasyfikacji zajął 12. miejsce. Zwycięzcą konkursu została Kalush Orchestra z Ukrainy z piosenką "Stefania" (sprawdź!).

Po opublikowaniu szczegółowych wyników wśród polskich internautów zapanowało spore oburzenie w związku z faktem, że 22-letni Polak otrzymał maksymalną liczbę punktów od widzów z Ukrainy (12), a zero od ukraińskiego jury.

Reklama

Sprawę skomentował dla portalu Jastrząb Post Michał Wiśniewski, który podczas Eurowizji występował z Ich Troje (posłuchaj!) 2 razy - w 2003 oraz 2006 roku.

"Mega słabe proszę państwa, nie idźcie w to. To jest typowa rosyjska propaganda. Miód na jej serce. My dostaliśmy 12 punktów od Ukraińców w głosowaniu. I pewnie bez znaczenia było, czy piosenka się najbardziej podobała. W podziękowaniu za to, co robimy" - powiedział Wiśniewski.

"Mam nadzieje, że wszystko, co robimy dla naszych sióstr i braci z Ukrainy, robimy z czystego serca, a nie dla punktów na Eurowizji. Nie dajmy się wciągnąć w taką zupełnie niepotrzebną awanturę" - dodał.

Jak Michałowi podobał się występ Krystiana Ochmana? 

"Wspaniały. Od A do Z. Na pewno 12. miejsce nie jest satysfakcjonujące. Ja mu bardzo gratulowałem tego występu, zrobił wszystko, co powinien był zrobić. Nic więcej nie można było zrobić" - mówi.

Wiśnia dodaje także, że jego zdaniem to dobrze, że konkurs wygrała Ukraina.

"Ja zresztą dzień wcześniej mówiłem, że Ukraina wygra, nie tylko dlatego, że bukmacherzy tak obstawiali, tylko dlatego, że wbrew pozorom to nie jest tak, że muzyka nie będzie mieszać się w politykę. Zawsze się będzie mieszać, szczególnie w takich wyjątkowych sytuacjach jak ta" - mówi.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy