Eurowizja 2019
Reklama

Eurowizja: Jak w konkursie radziły sobie polskie zespoły?

W 25-letniej historii Eurowizji sześciokrotnie reprezentowani byliśmy przez zespoły muzyczne. Kto z nich wypadł najlepiej, a kto najchętniej zapomniałby o przeszłości?

W 25-letniej historii Eurowizji sześciokrotnie reprezentowani byliśmy przez zespoły muzyczne. Kto z nich wypadł najlepiej, a kto najchętniej zapomniałby o przeszłości?
Występ Blue Cafe w 2004 roku wzbudził mnóstwo kontrowersji /MARKKU ULANDER /East News

Pierwszym zespołem, który Polska wysłała na Eurowizję była formacja Sixteen. Grupa na Eurowizji reprezentowała nas w 1998 roku z piosenką "To takie proste" autorstwa Jarosława i Olgi Pruszkowskich.

W Birmingham Polacy wypadli mocno przeciętnie, zajmując jedynie 17. miejsce z dorobkiem 19 punktów.

Renata Dąbkowska w rozmowie z eurowizja.org przyznawała, że nie miała wpływu na wybór piosenki. "Szczerze, nie bardzo się tym interesowałam i nie angażowałam zbyt mocno, miałam na głowie promocję medialną, a w sercu mój mały skarb - córkę Zuzannę" - wspominała.

Reklama

Występ kolejnego polskiego zespołu - Ich Troje - rozpatrywano w kategoriach sukcesu. Będąca w tamtym czasie u szczytu popularności formacja reprezentowała nas na Łotwie w 2003 roku, wcześniej wygrywając krajowe eliminacje.

Piosenka "Keine Grenzen - Żadnych granic" (sprawdź tekst utworu!) stworzona przez Jacka ŁągwęMichała Wiśniewskiego dała Polsce ostatecznie siódme miejsce.

"Michał Wiśniewski na dwie godziny przed koncertem podszedł do mnie i powiedział, że ma wielki stres i trzęsą mu się nogi. Powiedział, że się boi i ma cykora. Zapytał nawet, czy nie mam jakieś lufki 'na odwagę'. Za chwilę przyszedł Jacek Łągwa i też powiedział, że ma pietra i potrzebuje jakieś 'lufki'. Nagle zrobiło się jakieś rozluźnienie, ich przyjście rozluźniło także mnie" - wspominał w rozmowie z eurowizja.org Marek Sierocki.

Zdecydowanie gorzej Ich Troje poszło trzy lata później w Atenach. Grupa z utworem "Follow My Heart" (sprawdź tekst piosenki!) zajęła 11. miejsce w półfinale i odpadła z rywalizacji. Do awansu zabrakło Polakom dwóch punktów. Warto dodać, że na scenie pojawiły się wszystkie dotychczasowe wokalistki grupy - Magda Femme, Justyna MajkowskaAnna Świątczak.

Zanim jednak Michał Wiśniewski i spółka pojawili się ponownie na Eurowizji, Polacy wysłali po drodze jeszcze dwie inne formacje.

W 2004 roku grupa Blue Cafe wystąpiła na Eurowizji w Stambule z piosenką "Love Song" (sprawdź tekst utworu!) i zajęła 17. miejsce, zdobywając jedynie 27 punktów.

Po występie Blue Cafe media w Polsce nie były łaskawe dla grupy. Krytykowano zarówno manierę śpiewania Tatiany Okupnik i jej strój. W gazetach pisano wręcz o kompromitacji i skandalicznie słabym występie.

"Wszyscy postawili na widowisko. A my, po raz pierwszy na tak wielkiej międzynarodowej imprezie, byliśmy trochę jak dzieci we mgle. Być może nasza muzyka była zbyt ambitna. Ale nasz występ został zauważony. Dostaliśmy m.in. zaproszenie do BBC" - komentował eurowizyjny występ w "Super Expressie" Paweł Rurak-Sokal.

"Gdy nastało nowe milenium, ciuchy poszły w odstawkę i wielu wróciło do korzeni, zostając w samej bieliźnie" - tak w prześmiewczy sposób komentowano występ Tatiany Okupnik z jej grupą w 2018 roku podczas Eurowizji w Lizbona.

Europy nie podbił również zespół Ivan i Delfin w 2005 roku. Grupa wybrana w ramach wewnętrznej selekcji w Kijowie zajęła  z numerem "Czarna dziewczyna" (sprawdź tekst!) 11. miejsce w półfinale (70 punktów) i pożegnała się z konkursem.

"Zarzucano mi, że swoim występem promowałem kulturę romską. Szczerze przyznam, że to był przypadek, że wybraliśmy akurat tę piosenkę. Musieliśmy wymyślić choreografię i scenografię, no i najbardziej pasowały do tego kolorowe suknie. One wcale nie były cygańskie, tylko estradowe" - tłumaczył Plejadzie Ivan Komarenko.

"Prawdopodobnie zjadła ich trema. Ivan Komarenko nie rozwinął się na scenie i słabo zaśpiewał" - komentowała Maria Szabłowska.

Ostatnim zespołem, który reprezentował Polskę na Eurowizji był skład The Jet Set z piosenką "Time to Party" (2007 rok). Wokalistką grupy była Sasha Strunin, a w utworach wspomagał ją brytyjski raper David Junior Serame. The Jet Set swoją przygodę z Eurowizją zakończył na półfinale, gdzie zajął 14. miejsce.

Jak natomiast pójdzie na Eurowizji grupie Tulia? O tym dowiemy się już 14 maja, kiedy to żeński kwartet pojawi się na scenie w Tel Awiwie.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Blue Cafe | Ich Troje | Ivan i Delfin | Sixteen | Jet Set
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy