Eurowizja 2017
Reklama

Eurowizja 2017: Kasia Moś po półfinale. "Jestem dumna"

Kasia Moś z piosenką "Flashlight" awansowała do finału tegorocznej Eurowizji. Wokalistka nie kryła swojego zaskoczenia wynikiem, ale przyznała, że jest dumna z siebie i swojej ekipy. W trakcie konferencji prasowej padły natomiast mocne słowa na temat praw zwierząt w Polsce.

Kasia Moś z piosenką "Flashlight" awansowała do finału tegorocznej Eurowizji. Wokalistka nie kryła swojego zaskoczenia wynikiem, ale przyznała, że jest dumna z siebie i swojej ekipy. W trakcie konferencji prasowej padły natomiast mocne słowa na temat praw zwierząt w Polsce.
Kasia Moś na konferencji prasowej po pierwszym półfinale Eurowizji /Rolf Klatt/REX/Shutterstock /East News

Kasia Moś w pierwszym półfinale Eurowizji zaprezentowała się jako 11. i zaśpiewała utwór "Flashlight". Na scenie towarzyszył jej brat, skrzypek Mateusz Moś. Polka wystąpiła w długiej, dwuczęściowej, białej sukni, którą zaprojektowała i uszyła firma Mario Menezi.

Sprawdź tekst "Flashlight" w serwisie Tekściory.pl!

Mimo pesymizmu bukmacherów oraz użytkowników Interii (obstawiali, że Polka odpadnie w półfinale), Kasia Moś awansowała do finałowego koncertu, który odbędzie się 13 maja (wystąpi w jego pierwszej połowie). Tuż po ogłoszeniu wyników piosenkarka przyznała, że cieszy ją awans.  

Reklama

"Jestem zaskoczona, szczęśliwa i dumna z całej mojej ekipy, a nawet jestem zadowolona z siebie pierwszy raz w moim życiu. Czuję wokół wiele pozytywnej energii" - mówiła Moś.

Nieco więcej wokalistka powiedziała podczas zorganizowanej po koncercie konferencji prasowej. Zapytana przez jednego z dziennikarzy, co poradziłaby młodym artystom bez wytwórni, odpowiedziała:

"Pracujcie ciężko, bądźcie sobą, bądźcie szczerzy, róbcie swoją muzykę i bądźcie dobrymi ludźmi. Dla mnie to najważniejsze cechy. Myślę, że karma i energia wracają do mnie i jestem szczęśliwa" - tłumaczyła Polka.

W trakcie konferencji Kasia Moś poruszyła również problem praw zwierząt w Polsce.

"Moja piosenka adresowana jest także do ludzi, którzy chronią zwierzęta. Mam nadzieję, że po moim występie w Polsce uda się zmienić prawo i przestaniemy wiązać psy na łańcuchu" - powiedziała Moś.

Przypomnijmy, że aktywnie walczy o prawa zwierząt w naszym kraju. W 2016 roku wzięła udział w rozbieranej sesji dla "Playboya" - w ten sposób chciała zwrócić uwagę na problem praw zwierząt i przebywających w schroniskach psów.

Zapytana na konferencji, kogo uważa za swojego faworyta, wskazała Portugalczyka, Salvadoro Sobrala.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Moś | Eurowizja 2017
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy