Eurowizja 2014
Reklama

Eurowizja: Jak policzyć głosy Krymu?

Konkurs Piosenki Eurowizji stara się unikać politycznych kontrowersji. Jak zatem szefowie festiwalu poradzą sobie z napiętą sytuacją na Krymie?

Jak zauważa serwis eurowizja.org, Europejska Unia Nadawców stoi przed dylematem ustalenia przynależności głosów mieszkańców Krymu podczas zbliżającego się Konkursu Piosenki Eurowizji w Kopenhadze.

Jedną z podstawowych zasad Europejskiej Unii Nadawców (EBU) jest apolityczność, a Konkursy Piosenki mają być wolne od jakichkolwiek wpływów politycznych, ekonomicznych i ideologicznych. Jednak tak jak przy każdej dużej imprezie, gdzie w grę wchodzi konkurencja pod narodowymi barwami, nie da się uniknąć kwestii politycznych.

Problem Krymu zauważa szwedzka gazeta "Aftonbladet". Dziennik zastanawia się, do którego kraju mają przynależeć głosy wysłane przez widzów z Krymu: do Ukrainy czy do Rosji?

Zdaniem gazety, uznanie głosów jako rosyjskich było uznaniem przynależności półwyspu do Federacji Rosyjskiej, czemu sprzeciwia się międzynarodowa społeczność.

Odpowiedzialny za Konkurs Piosenki Eurowizji Jon Ola Sand określa kryzys jako sytuację poza kontrolą organizacji, a Europejska Unia Nadawców jeszcze nie określiła, do którego kraju zostaną włączone głosy mieszkańców Krymu.

Reklama

Według słów Jona Ola Sanda, Europejska Unia Nadawców konsultuje z ukraińskim nadawcą najlepsze rozwiązanie problemu. Podstawową zasadą odnośnie pochodzenia głosów jest identyfikacja operatora. Sand zwraca uwagę, że może okazać się niemożliwe, aby rozróżnić głosy pochodzące z Krymu lub Moskwy, jeśli mieszkańcy półwyspu są użytkownikami rosyjskich operatorów.

Jon Ola Sand w rozmowie z "Aftonbladet" podkreśla również, że taka identyfikacja głosów nie oznacza opowiedzenia się za którąkolwiek ze stron konfliktu.

Przypomnijmy, że rosyjski premier Dimitrij Miedwiediew ogłosił w marcu potrzebę dostarczania usług telekomunikacyjnych z obszaru Rosji na zaanektowany obszar Krymu. Państwowy operator Rostelecom prawie ukończył budowę 40-kilometrowego kabla ciągnącego się z Krasnodaru na terytorium Krymu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Konkurs Piosenki Eurowizji | Eurowizja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy