Must Be The Music
Reklama

"Must Be The Music": Adam Sztaba "zastępczym akompaniatorem"

Choć to dopiero pierwszy odcinek, Kora znalazła już kandydatów do finału dziesiątej edycji "Must Be The Music".

Choć to dopiero pierwszy odcinek, Kora znalazła już kandydatów do finału dziesiątej edycji "Must Be The Music".
Adam Sztaba i Mateusz Zimnik na scenie "Must Be The Music" /Polsat

Mowa o poznańskiej ekipie Hope, która przygotowała autorską wersję przeboju "Ice Ice Baby" Vanilla Ice. Ośmioosobowa grupa swoją twórczość określa mianem "porn nu metal", a w dorobku ma m.in. występ przed wielotysięczną publicznością na Dużej Scenie Przystanku Woodstock 2012.

"Jesteście najlepszym zespołem hiphopującym jaki tutaj był, życzę wam, żebyście do finału doszli. Genialni!" - nie miała wątpliwości Kora. "Siła w umiejętnym miksie" - dodał Adam Sztaba. Cała czwórka jurorów zgodnie wcisnęła zielone przyciski "tak".

Reklama

Posłuchaj Hope w serwisie Muzzo.pl!

Bohaterem odcinka został jednak 12-letni Mateusz Zimnik z Lędzin (Śląsk). Młody chłopiec zagrał na trąbce "You Raise Me Up" z repertuaru Josha Grobana. Na fortepianie miał mu towarzyszyć akompaniator, jednak nie dojechał. W tej sytuacji na scenie pojawił się "akompaniator zastępczy", czyli Adam Sztaba. Razem czekali na werdykt - cztery razy "tak". "Bardzo ładny występ, super wrażliwość" - chwalił Piotr Rogucki. "Ja jestem oczarowana" - dodała Kora. Na wrażliwość Mateusz zwracał uwagę także Sztaba, który żartem dodał, że bardziej zwracał uwagę na występ akompaniatora.

Masę komplementów zdobyła również pokazana na koniec grupa The Lions z Wrocławia (wcześniej przez lata występująca pod nazwą Lion Vibrations) z własnym utworem "We mgle". Od kilku miesięcy wokalistką formacji jest znana m.in. z "The Voice of Poland" Natalia Lubrano, w zespole jest też także trębacz Adam Milwiw-Baron (m.in. Pink Freud, Piotr Baron Quintet), prywatnie brat Barona z Afromental. "Wybitni muzycy. Do czego tu się można przyczepić?" - mówił Adam Sztaba.

Sprawdź tekst "We mgle" w serwisie Teksciory.pl!

W programie nie zabrakło stałych punktów: występu emerytowanej amatorki (62-letnia Irena Bek w "Kolorowych jarmarkach" Maryli Rodowicz bardzo rzadko trafiała we właściwe tempo, ale i tak zdobyła trzy głosy na "tak"), discopolowego wokalisty (tym razem 36-letni Marioo we własnym utworze "Szmaciana kukiełka"; po dyskusji z Piotrem Roguckim Kora również dała "tak") i uczestnika wracającego do "Must Be The Music" (półfinalista trzeciej edycji Jimmy Wilson tym razem z autorskim utworem "So Damn Beautiful" na cztery "tak")

Posłuchaj Marioo w serwisie Muzzo.pl!

Sprawdź tekst piosenki "Szmaciana kukiełka" w serwisie Teksciory.pl!

Szansę na półfinały mają także świętujący 25-lecie działalności The Ukrainian Folk (nowy utwór "Werchowynka"; 4 x "tak"), rockowy zespół Moose The Tramp z Gdańska (swój numer "Dance (As You Are)"; 4 x "tak"), trio z Płocka The Acoustic Whisper ("Znak" Ewy Farnej; na "nie" tylko Kora), 25-letni rapujący górnik Kamil "Sado" Sadowski z Rybnika (swój utwór "Makrokosmos"’; na "nie" Kora) i znana z czwartej edycji "The Voice of Poland" Karolina Rumaczyk ze Słupska ("Sail" Awolnation; na "nie" Kora).

Posłuchaj Moose The Tramp w serwisie Muzzo.pl!

Do kategorii nieporozumień należy zaliczyć występ 26-letniego Davida Angela. Mistera Kolumbii za kulisami wspierali bracia Rafał i Aleksander Maślakowie. O ile latynoskie ruchy David ma we krwi (próbował nauczyć salsy Piotra Roguckiego), to trudno cokolwiek dobrego powiedzieć o jego zdolnościach wokalnych. Chwalący się na zapleczu swoim ciałem David wprost przyznał, że jego celem jest zrobienie castingu dla "słowiańskich dziewczyn", które "po prostu kocha". "Nie powinien śpiewać" - to zgodna ocena jurorów, którzy wcisnęli czerwone przyciski "nie".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Must be the Music
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy