Zrozpaczona Miley Cyrus
Gwiazda pop Miley Cyrus opłakuje śmierć ulubionego psa.
We wtorek (1 kwietnia) 21-letnia piosenkarka napisała, że to "drugi najgorszy dzień w jej życiu". Jak się okazało, ulubiona suczka Miley Cyrus o imieniu Floyd zdechła. W tym czasie wokalistka była w trasie koncertowej promującej ostatni album "Bangerz".
"Nie chcę tego powiedzieć, bo nie chcę, by to była prawda... Ale moje drogie maleństwo Floyd odeszła" - Miley Cyrus napisała na Twitterze.
"Jestem załamana. Oczywiście tak naprawdę nie myślę, ale chciałabym, żeby zabrała mnie ze sobą. To jest nie do zniesienia" - czytamy.
"Co ja pocznę bez niej? Jestem pogrążona w żalu" - napisała piosenkarka.
Dziś Miley Cyrus ma wystąpić w Bostonie. Gwiazda zaapelowała do fanów, by byli dla niej wyrozumiali.
"Przepraszam z góry, ale nie będę sobą na scenie. Zrobię wszystko, by dać z siebie wszystko"- czytamy na Twitterze zapewnienia gwiazdy.
Hashtag #RIPfloyd stał się jednym z najpopularniejszych trendów na Twitterze, a miliony fanów Miley wyraziło żal po śmierci psa.