Reklama

"X Factor": Wojewódzki "zszokowany poziomem programu"

Mimo że zapomniał tekstu, Dawid Podsiadło zmiótł konkurencję i potwierdził, że jest największym faworytem drugiej edycji "X Factor". Z programem pożegnał się zespół De Facto.

"Niech to będzie koncert specjalnej troski" - apelował Kuba Wojewódzki na początku programu, przypominając, że uczestnicy po raz pierwszy w życiu występują przed liczoną w milionach telewizyjną publicznością.

Jako pierwszy na scenie zaprezentował się żeński zespół The Chance stworzony na castingach "X Factor". Magdalena Adamiak, Agnieszka Latusek i Monika Marcol, zmierzyły się z przebojem Bonnie Tyler spopularyzowanym przez Tinę Turner - "The Best". I choć potknięć było w ich występie niemało, jednak jurorzy byli dla dziewczyn bardzo wyrozumiali.

Reklama

"Jesteście bardzo apetyczne zarówno w wersji audio, jak i wideo" - oznajmił Kuba Wojewódzki, porównując Agnieszkę i Monikę do... niejakich sióstr Grycanek. Również Tatiana Okupnik i Czesław Mozil mieli dla The Chance dużo ciepłych słów.

"Jeśli ktoś robi na Leszku Możdżerze wrażenie, to musi robić wrażenie" - tak występ obdarzonej "czarnym głosem" Joanny Kwaśnik zapowiedział Wojewódzki.

29-letnia wrocławianka, która swoje warkoczyki upięła w efektowny kok, zaśpiewała jeden z największych hitów 2011 roku - balladę "Someone Like You" Adele.

"Kochani, czy taką dziewczynę można zapomnieć? Byłaś pierwszą dziewczyną w Zabrzu, która wycisnęła z Okupnik łzy. To nie były sztuczne łzy" - podkreślała przedstawicielka płci pięknej w jury.

Z kolei Kuba Wojewódzki otworzył się nieco przed widzami, ujawniając, że utwór Adele wzrusza go za każdym razem.

Po "Someone Like You" ze sceny popłynęły dźwięki singla "Just Like A Pill" w wykonaniu Eweliny Lisowskiej, czyli ulubionej "kruszynki" Tatiany Okupnik. Przebój Pink w wykonaniu Eweliny przypadł do gustu oceniającym.

"Jest dobrze, jest niesamowicie. Gratulacje" - komentował Czesław Mozil.

"Wychodzi dziewczyna z zapałkami, a płuca masz jak Andrzej Gołota" - zachwycał się Wojewódzki.

"Ale w przeciwieństwie do Andrzeja Gołoty nie stosujesz ciosów poniżej pasa" - dodała przytomnie Okupnik.

Czesław długo zmagał się z zapowiedzią De Facto (każdy z jurorów przedstawiał swoich podopiecznych), czego nie ułatwiały docinki starszego kolegi z jury. Członkowie De Facto w materiale wyemitowanym przed ich występem podkreślali, że chcą być boysbandowym pastiszem.

Kamil, Kuba i Ali wzięli się za bary z kompozycją "Closer" Ne-Yo", jednak fałszowali przeraźliwie. Jurorzy zdawali się jednak tego nie zauważać.

"Dla mnie jesteście kompletni, fantastyczni" - cmokał z zachwytem Kuba Wojewódzki.

"Takich boysbandów trzeba w Polsce!" - przekonywała Tatiana Okupnik.

Kolejnym wykonawcą na rozświetlonej x-factorowej scenie był Marcin Spenner z grupy Kuby Wojewódzkiego.

Śpiewający dopiero od trzech lat Spenner - na co dzień pracownik firmy cateringowej - postawił na pewniaka, wielki przebój "Heaven" Bryana Adamsa, który, dodajmy, w lipcu wybiera się do Polski, a konkretnie do Poznania.

"Jesteś jednym z najmocniejszych zawodników naszej dziewiątki" - podkreślała Tatiana.

"Masz cholernie sympatyczną osobowość i ludzie to widzą" - powiedział z kolei Czesław.

Kuba oznajmił natomiast, że ceni Marcina przede wszystkim za "kameralność".

Najliczniejszy zespół wokalny w drugiej edycji "X Factor", czyli Soul City wykonał drapieżną piosenkę "Free Your Mind" En Vogue. Wokaliści w kolorowych, fikuśnych strojach tak jak wszyscy pozostali uczestnicy usłyszeli od jurorów ciepłe słowa.

"Macie tyle koloru w sobie, nie tylko w strojach, ale też w głosach" - nie mogła się nadziwić była wokalistka Blue Cafe.

"Jestem pod wrażeniem" - przyznał Wojewódzki.

Po Soul City zaprezentowała się Anna "Bajka" Antonik z grupy najmłodszych wokalistów, którymi w drugiej edycji opiekuje się Tatiana Okupnik. Bajka postawiła na "Apologize" One Republic.

"Jestem zaszokowany poziomem tego programu" - emocjonował się największy showman wśród jurorów po występie Bajki.

Wulkan energii Paweł "Biba" Binkiewicz z impetem wykonał utwór "Fly Away" Lenny'ego Kravitza.

"Biba! Biba!" - skandowała oklaskująca go publiczność.

Czesław Mozil podkreślał, że największym atutem Binkiewicza jest wiarygodność.

"Jesteś po to, żeby wariować na scenie" - zauważyła Tatiana Okupnik, a Jarosław Kuźniar ujawnił, że jeszcze niedawno Biba był reporterem TVN 24!

Na koniec zostawiono widzom faworyta drugiej edycji, Dawida Podsiadło, który zaśpiewał wielki przebój U2 "With Or Without You". Podsiadło, który odpadł w pierwszej serii "X Factor", niespodziewanie zapomniał tekstu podczas sobotniego występu! Mimo to udało mu się pokazać wszystkie swoje atuty (z fantastycznym głosem na czele), był to też najbardziej żywiołowy z jego popisów.

"Śpiewanie U2 to próba napisania Biblii od nowa. Udaje się tylko nielicznym. Kilka dni temu zadałeś mi bardzo poważne pytanie - czy jestem szczęśliwy. Dziś jestem szczęśliwy, bo ty jesteś na scenie" - rozczulał się Kuba Wojewódzki.

"Ty już dobrze wiesz, że w mojej głowie masz zagwarantowane miejsce do końca moich dni" - w równie mocne tony uderzyła Okupnik.

Najmniej głosów w sms-owym głosowaniu telewidzów otrzymali podopieczni Czesława Mozila: The Chance i De Facto, a więc dwa wokalne zespoły stworzone podczas castingów "X Factor". Po "dogrywce" decyzją jurorów z programem pożegnali się panowie z De Facto.

Mozil był bardzo zdziwiony werdyktem głosujących. Przyznał, że "być może ten eksperyment nie powiódł się".

"X Factor": Sylwetki wszystkich dziewięciu finalistów

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy