Reklama

USA: Polityczny spór o... Beyonce

Wokalistka Beyonce może stać się jednym z tematów kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych.

Choć amerykańskie wybory prezydenckie odbędą się dopiero w 2016 roku, kandydaci Republikanów już rozpoczęli walkę przed prawyborami w swojej partii.

W programie "The Daily Show" Jona Stewarta pojawił się jeden z potencjalnych kandydatów na prezydenta - Mike Huckabee.

Nie minęło kilka minut, a panowie pokłócili się o... Beyonce.

Zdaniem prawicowego polityka piosenkarka źle wykorzystuje swój wielki talent i daje fatalny przykład młodym dziewczynom.

"Beyonce ma wszystko - wspaniały głos, wspaniale tańczy... Może z tym zrobić, co tylko zechce. Nie musi być wulgarna. Powinna wyznaczać innego rodzaju trendy" - wyjaśnił Huckabee.

Reklama

"Beyonce jest wzorem dla dziewczyn. One chcą być takie jak ona. A czy znasz rodzica, który powiedziałby swojej córce: kochanie, jak będziesz się dobrze uczyła, pewnego dnia kupimy ci własną rurę do striptizu" - kontynuował być może przyszły prezydent USA.

"To, co mówisz, jest urągające dla Beyonce" - ripostował dziennikarz i pokazał Huckabee'emu fragment wulgarnej piosenki Teda Nugenta, gdzie na basie gościnnie zagrał... Huckabee.


Zobacz teledysk "Partition" Beyonce:

Sprawdź tekst piosenki w serwisie Tekściory.pl!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Beyonce Knowles
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy