Reklama

US5: Pożegnanie z Polską

Piątka przystojniaków z boysbandu US5 w środę, 14 lutego, zakończyła trzydniową wizytę w Polsce. Przez ten czas towarzyszyły im tysiące fanów, a także reporter INTERIA.PL.

Jay, Richie, Chris, Izzy i Mikael przyjechali do Polski w poniedziałek, 12 lutego, nie na koncerty i pokazy, a po prostu na spotkania z fanami. Miały się one odbyć w Warszawie, Katowicach i Wrocławiu. W zderzeniu z brutalną rzeczywistością do prawdziwego zetknięcia się gwiazd z tysiącami wielbicieli doszło jedynie w stolicy.

W warszawskim Empiku podpis chłopaków otrzymało kilka setek fanek, czekających nawet po 11 godzin pod drzwiami sklepu. Najbardziej zdesperowane prosiły o podpis dosłownie wszędzie - począwszy od plakatów czy płyt, a na dłoniach i biodrach skończywszy. Nie miały oporów przed pokazywaniem tego do kamery.

Reklama

Pytane kolejno o powód swojego wzruszenia (a także płaczu) odpowiadały monotematycznie:

"Oni są tacy słodcy. No i czują muzykę, którą tworzą".

Informowaliśmy już o tym, że kolejny punkt wizyty - spotkanie w Empiku w Katowicach - nie doszło do skutku. Liczba fanek była zbyt duża (szacuje się ją na około 8 tysięcy ), aby członkowie US5 mogli z każdym porozmawiać i każdemu się podpisać.

Ze względów bezpieczeństwa pozwolono jedynie na króciutki występ chłopaków przed wyjącymi fankami. Zaczęły się omdlenia i niezbędna była pomoc medyczna. W szpitalu wylądowało około 10 osób.

Po krótkim czasie muzycy weszli z powrotem do sklepu, żegnając się ze wzruszeniem. Sami byli bardzo zawiedzeni taką decyzją służb bezpieczeństwa. Wyrazili swój żal przed kamerą.

W autobusie panował nastrój smutku i melancholii. Obiecali, że wrócą do Polski i zagrają dla wszystkich, którzy będą tego chcieli. Mikael pytał nawet, czy katowicki Spodek byłby ku temu odpowiednim miejscem.

W środę, 14 lutego, grupa miała spotkać się z fanami we Wrocławiu. Jednak dyrektor tamtejszego Empiku odmówił zgody w obawie przed powtórką sytuacji z Katowic. US5 udali się do Wrocławia, ale tylko dlatego, że tam właśnie czekał na nich bus, którym około godziny 17:20 pojechali do Niemiec, żegnając się z wszystkimi, którzy towarzyszyli im przez te trzy dni i z garstką fanek czekających pod hotelem. Podpisów ani zdjęć niestety - podobnie jak w Katowicach - nie było.

Paweł Budziński

Zobacz teledyski US5 na stronach INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Katowice | pożegnanie | US5
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy