Reklama

Tabloid skandalicznie o zmarłym

Brytyjska bulwarówka "Daily Mail" może mieć kłopoty. Czytelnikom nie spodobał się sposób opisania w gazecie śmierci Stephena Gately'ego z Boyzone.

W piątkowym (16 października) wydaniu "Daily Mail" napisał o zgonie 33-letniego wokalisty, używając sformułowania "nic naturalnego". Te słowa wywołały protest nawet znanych z niewyparzonego języka brytyjskich komików: Russella Branda i Stephena Fry.

Specjalna organizacja zajmująca się monitorowaniem prasy na Wyspach (Press Complaints Commission), została zalana skargami od czytelników. W sumie wpłynęło ich ponad 21 tysięcy!

Z tego powodu PCC zdecydowało się wszcząć postępowanie w tej sprawie:

"Zazwyczaj wymagamy, by w sprawę zaangażowały się strony bezpośrednio dotknięte i skrzywdzone publikacją. Tym razem działamy w porozumieniu z członkami zespołu Boyzone, którzy pozostają w kontakcie z rodziną Stephena Gately'ego. Jeżeli tylko otrzymamy od nich oficjalną skargę, oczywiście natychmiast zajmiemy się sprawą z ich prośby" - powiedział rzecznik prasowy PCC.

Reklama

"Jeżeli jednak z jakichkolwiek powodów te osoby nie będą chciały wnieść skargi, PCC i tak zażąda wyjaśnienia od Daily Mail ze względu na liczne sygnały ze strony czytelników" - dodał przedstawiciel organizacji.

Przypomnijmy, że Gately zmarł 10 października w swoim domu na Majorce. Sekcja zwłok wykazał, że wokalista Boyzone zmarł - wbrew niesmacznym doniesieniom "Daily Mail" - z przyczyn naturalnych.

Ronan Keating z Boyzone żegna Stephena Gately'ego:

Czytaj także:

Dlaczego zmarł? Jest raport

Boyzone: Wokalista nie żyje

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Boyzone | tabloidy | Wielka Brytania | wokalista | tabloid | Daily mail
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy