Reklama

"Śpiewam, bo muszę"

Informowaliśmy już, że ukazała się solowa płyta Macieja Miecznikowskiego, wokalisty współpracującego z Piotrem Rubikiem przy jego oratoriach, a także lidera formacji Leszcze. Album "Czarodzieje" z piosenkami Agnieszki Osieckiej promuje utwór "Śpiewam, bo muszę" do którego teledysk możecie już oglądać w INTERIA.PL.

Informowaliśmy już, że ukazała się solowa płyta Macieja Miecznikowskiego, wokalisty współpracującego z Piotrem Rubikiem przy jego oratoriach, a także lidera formacji Leszcze. Album "Czarodzieje" z piosenkami Agnieszki Osieckiej promuje utwór "Śpiewam, bo muszę" do którego teledysk możecie już oglądać w INTERIA.PL.

"Czarodzieje" to nagrane na nowo przeboje Agnieszki Osieckiej i Andrzeja Zielińskiego. Płyta powstała jako hołd z okazji 10. rocznicy śmierci słynnej poetki.

Miecznikowski wraz z towarzyszącym mu zespołem w połowie marca dał koncert promocyjny w radiowej Trójce. Został on nakręcony, dzięki czemu powstał klip do "Śpiewam, bo muszę".

- Ten teledysk jest zapisem naszych przygotowań do koncertu promującego płytę "Czarodzieje". Nic nie reżyserowaliśmy - kamery po prostu podglądały mnie i moich kolegów podczas prób, zarejestrowały też fragmenty samego koncertu. Dużo tu surowych ujęć, które pokazują nas w dość prywatnej sytuacji - opowiada Maciej Miecznikowski w rozmowie z INTERIA.PL.

Reklama

- Byliśmy tego dnia bardzo zajęci i prawdę mówiąc nie pamiętaliśmy o tym, że Studio Muzyczne im. Agnieszki Osieckiej było w pewnym sensie planem zdjęciowym, a my aktorami. To po prostu bardziej reportaż niż telenowela - śmieje się wokalista.

Zdaniem lidera grupy Leszcze słowa piosenki bardzo pasują do właśnie takiej konwencji klipu.

- Lubię ten teledysk. Nie ma tu wprawdzie żadnych fajerwerków, ale jest za to wyjątkowa... szczerość! Tak to mogę - chyba trafnie - podsumować. Pomysłów na singiel promujący płytę "Czarodzieje" było kilka: "Nie ma szatana", "Ballada wagonowa" czy piosenka tytułowa "Czarodzieje". Wygrała jednak piosenka "Śpiewam, bo muszę", chyba dlatego, że brzmiała najbardziej przebojowo - mówi wokalista, który ostatnio wystąpił również w klipie do wielkiego przeboju Piotra Rubika "Psalm kochania" z oratorium "Psałterz Wrześniowy".

Tytuł piosenki Osieckiej "Śpiewam, bo muszę" bardzo dobrze pasuje także do Macieja Miecznikowskiego.

- Kiedy byłem mały, wcale nie musiałem, a jednak śpiewałem! Bo odkąd pamiętam, mam w sobie taki wewnętrzny przymus, a raczej - potrzebę - artystycznej ekspresji właśnie poprzez śpiew. Oprócz tego śpiewanie sprawia mi przyjemność, tak jak przyjemne może być dla niektórych osób na przykład jedzenie słodyczy. Dlatego zupełnie szczerze śpiewam, że "śpiewam, bo muszę" - podsumowuje sympatyczny wokalista w rozmowie z INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: czarodzieje | wokalista | śpiewanie | Maciej Miecznikowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy