Reklama

Śpiewający kapitan Spock. Muzyczny epizod Leonarda Nimoya

Był gwiazdą i symbolem "Star Treka", jednak niewiele osób wie, że Leonard Nimoy, czyli ekranowy Spock, miał też w swoim życiu muzyczny epizod. Dodajmy, że był on bardzo krótki i dziwny.

Nimoy dał się poznać w trakcie swojego życia nie tylko jako aktor. Był on również poetą, reżyserem i, co ciekawe, muzykiem. To właśnie kariera w branży muzycznej jest niezwykle interesującym, a zarazem najmniej znanym epizodem z życia amerykańskiej gwiazdy.

Pierwszy album Leonarda Nimoya ukazał się w 1967 roku i co było wtedy zrozumiałe, bardzo mocno nawiązywał do sztandardowej roli filmowej aktora, czyli kapitana Spocka. "Mr. Spock's Music From Outer Space" był nasiąknięty tematyką "Star Treka" do granic możliwości. Wystarczy spojrzeć na okładkę, na której Nimoy jako Spock trzyma statek kosmiczny.

Reklama

Zresztą 11 utworów, które znalazły się na pierwszym wydawnictwie aktora, oparte były na deklamacji tekstów oraz na "kosmicznych" efektach dźwiękowych. Mimo iż album był rzeczą naprawdę osobliwą i niekoniecznie łatwą w odbiorze, zyskał dużą popularność. Był na tyle chętnie kupowany, że znalazł się nawet w zestawieniu najlepiej sprzedających się płyt "Billboardu".

Sukces pierwszego dzieła Nimoya skłonił go do wydania kolejnej płyty. Tym razem miał to być album będący odejściem od wizerunku kapitana Spocka. Zresztą można zauważyć to już po samym tytule płyty ("The Two Sides of Leonard Nimoy"), który jednoznacznie sugerował słuchaczowi, że amerykański aktor ma też inne oblicze.

W drugiej części wyżej wymienionego albumu znalazł się chyba największy przebój Nimoya, "The Ballad of Bilbo Baggins", do którego nakręcono również teledysk. Właśnie utwór opisujący losy bohatera powieści Tolkiena przyniósł Nimoyowi największą popularność. Dzięki komicznemu, a może nawet nieco kiczowatemu teledyskowi, ballada o Bilbo Bagginsie cieszy się popularnością również i w dobie internetu.


Co ciekawe, piosenka o hobbicie sprawiła, że niektórzy fani Nimoya widzieli aktora w roli Aragorna w ekranizacji "Władcy Pierścieni". Ostatecznie jednak skończyło się tylko na ambitnych planach.

Nimoy przez następne lata nagrał jeszcze trzy albumy, a za najlepszą pozycję w jego niewielkiej dyskografii uważa się "The Touch of Leonard Nimoy". Jeden z utworów z tej płyty, "Maiden Wine", aktor zaprezentował w jednym z odcinków "Star Treka".


Amerykanin po zaprzestaniu wydawania kolejnych płyt zaliczył jeszcze kilka muzycznych epizodów. Nimoy wystąpił w klipach "Going Down To Liverpool" grupy The Bangles oraz "The Lazy Song" Bruno Marsa. Jego głos wykorzystano również w utworze "What's On Your Mind (Pure Energy)" zespołu Information Society.

Leonard Nimoy zmarł 27 lutego 2015 roku w wieku 83 lat, pozostawiając po sobie nie tylko bogatą filmografię, ale także mały i specyficzny zbiór kilkudziesięciu utworów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy