Reklama

Simon Cowell upomina Jamesa Arthura: Powinien trzymać buzię na kłódkę

Juror brytyjskich edycji "X Factor" i "Mam talent" Simon Cowell za pośrednictwem mediów pogroził palcem swojemu podopiecznemu z tego pierwszego programu - Jamesowi Arthurowi.

James Arthur w 2012 roku wygrał "X Factor", ale już od momentu pojawienia się w programie dba o to, żeby było o nim głośno. Kilkakrotnie już udowadniał, że nie zamierza dbać o poprawność.

"J...ć boysbandy" - napisał na Twitterze jesienią 2013 r., za co spotkały go gromy od "Directioners", najwierniejszych fanów One Direction, boysbandu, który także zdobył sławę dzięki "X Factor".

Na 25-letniego wokalistę spadły też oskarżenia o homofobię, gdy w jednym z utworów pojawiły się kontrowersyjne teksty na temat osób innej orientacji seksualnej. Wówczas James Arthur przepraszał, a menedżment zapewnił, że przejmuje kontrolę nad jego oficjalnym kontem na Twitterze.

Reklama

Do kolejnego skandalu doszło w lutym tego roku - modelka Teddy Edwardes opublikowała sms-ową konwersację, którą miał prowadzić z nią James Arthur. W wulgarnych słowach rozmówca miał namawiać ją na uprawianie seksu. Kiedy sprawa wyszła na jaw, James Arthur zablokował Teddy na Twitterze i ogłosił, że sms-y wysyłał jego asystent, który za to stracił pracę.

Simon Cowell uznał, że miarka się przebrała i postanowił pogrozić palcem swojemu podopiecznemu (James Arthur nagrywa dla wytwórni Syco należącej do Cowella).

"James ma moje pełne poparcie jako artysta, ale powinien zamknąć buzię na kłódkę i trzymać się z dala od Twittera. Powinien się uspokoić i wziąć lekcje jogi" - powiedział juror "X Factor" w "Daily Star".

Dodajmy, że 4 i 5 marca James Arthur zaśpiewa w Klubie Palladium w Warszawie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Simon Cowell | James Arthur | Simon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy