Reklama

Seal zdobył klucze do serc

- Jesteśmy w połowie naszej trasy koncertowej po Europie i już dzisiaj możemy was zapewnić, że tutaj, we Wrocławiu odbył się jej najlepszy koncert. Dzięki wam - w słowach Seala kończącego wrocławski koncert nie było cienia kokieterii. Wrocławska publiczność już od pierwszych minut porzuciła swoje siedzenia, aby być jak najbliżej idola.

18 listopada, kwadrans po 19:00, kiedy pierwsze dźwięki miksu "Crazy" zwiastowały koncert Seala, publiczność jeszcze szukała swoich krzeseł, kręciła się po sali, rozmawiała ze znajomymi. A już dwie minuty później porzucała misternie wyszukane miejsca, by znaleźć się jak najbliżej sceny. Zresztą nie wszyscy musieli się przemieszczać, bo chwilę później Seal śpiewał "Killera" stojąc na krzesłach ustawionych w połowie płyty Hali Stulecia. Sam później nazwał te miejsca stratą czasu i pieniędzy, bo naprawdę niewiele osób wysłuchało tego koncertu na siedząco.

Reklama

Siedzieć po prostu nie było warto. Swoim pięknym głosem, niezwykłą charyzmą i temperamentem towarzyszącej mu na scenie "muzycznej rodziny" Seal porywał do tańca nie tylko piękne blondynki, z których wiele miało okazję na choćby uściśnięcie ręki, a nawet i przytulany taniec z piosenkarzem na scenie.

- Widzę, że przyszło tu wiele par - chłopcy z dziewczynami, dziewczyny z dziewczynami, chłopcy z chłopcami - żartował. - Ta piosenka jest dla was. Tańczcie z osobą, którą kochacie, albo chcecie kochać - namawiał zapowiadając swój największy przebój, czyli "Kiss From A Rose". I cała sala posłusznie bujała się, splątana w objęciach osób sobie najbliższych, nucąc wraz z Sealem tę balladę.

Artysta w sposób absolutny zagarnął całą salę. Nieśmiertelne soulowe przeboje w jego wykonaniu stawały się perełkami - subtelnie zaaranżowane, doskonale zagrane i - przede wszystkim - genialnie zaśpiewane. Hity jak "Let's Stay Together", "Back Stabbers" czy "Here I Am (Come and Take Me)", odświeżone i unowocześnione, nie pozwoliły nikomu usiedzieć na miejscu. W świetle reflektorów ze sceny widać było las wzniesionych rąk i kołyszące się sylwetki.

Rozczarowani mogli się poczuć jedynie ci, którzy mają w pamięci wczesnego, drapieżnego Seala. Nieudrapowanego w - bądź co bądź - nieco już wyświechtane koronki coverowych przebojów. Którzy Seala lubią za jego prowokujące składanie w jedną całość soulowo-lirycznego wokalu razem z nowoczesną elektroniką.

Pięć utworów z trzech pierwszych płyt ("Human Being" kompletnie nieobecne) to było nieco za mało, aby przekonać wielbicieli jego wczesnej twórczości. Zresztą, reakcja samej publiczności (a właściwie jej brak) na "The Beginning" - utwór otwierający jego debiutancką płytę - dowodziła, że we Wrocławiu spotkała się "druga generacja" fanów brytyjskiego artysty.

Podczas koncertu było kilka nostalgicznych momentów, które uważny obserwator mógłby zrzucić na karb niedawnego rozstania piosenkarza z żoną, supermodelką Heidi Klum (choć to może tylko podsycanie plotek...). Po "Love Don't Live Here Anymore" dośpiewał słowa: "Straciłem ją jak głupek". Przed "Secret", w którym zresztą Seal występuje w niezwykle erotycznym teledysku z Heidi, piosenkarz tęsknym głosem wspomniał, że to utwór, który napisał dla swojej córki.

Zobacz teledysk "Secret":


Ten słodko-gorzki klimat, wydaje się, że został całkowicie pokonany przy ekspresyjnym "Crazy", a później trzech dynamicznych bisach. Przez cały koncert obowiązywała zasada wyznaczona przez jego głównego bohatera: wszystko co robimy, robimy razem.

Seal we Wrocławiu:


Na wrocławskim koncercie Seal nosił na szyi klucz. Jeśli był to klucz do jego serca, chciała go zdobyć większość kobiet zgromadzonych w Hali Stulecia. Sam Seal jednak niewątpliwie znalazł klucze do serc publiczności. Bez względu na płeć i wiek.

Seal wystąpi w Polsce jeszcze dwa razy: 20 listopada w Gdyni, a dzień później w Warszawie. Następnymi krajami na mapie jego trasy koncertowej będą: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Słowacja, Czechy, Francja, Belgia, Holandia i Wielka Brytania.

Agnieszka Łopatowska i Bartek Girguś, Wrocław

Zobacz teledyski Seala na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Seal | koncert | Wrocław
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy