Reklama

Rusza "Bitwa na głosy"! Gwiazdy stają do walki

Natasza Urbańska zna sporo tricków, Michał Wiśniewski wybrał lepszych od siebie, a Urszula Dudziak będzie walczyć z ogólnonarodową głuchotą. Gwiazdy stają do walki o względy telewidzów.

W sobotę, 5 marca, o godzinie 20.05, na antenie TVP 2 rusza nowy muzyczny show "Bitwa na głosy", oparty na zagranicznym formacie. Zobaczymy w nim osiem 16-osobowych zespołów pod wodzą gwiazd polskiej sceny muzycznej. Rozmawialiśmy po castingach ze wszystkimi bohaterami programu. Nastroje, jak na bitwę przystało, są bojowe.

- Często w pracy podglądałam Janusza [Józefowicza - przyp. red.], dużo się od niego nauczyłam. Znam sporo tajników przydatnych w pracy na scenie. Mojemu zespołowi będą starała się przekazać jak najwięcej tej wiedzy, jaką posiadam - powiedziała Natasza Urbańska, która w "Bitwie..." poprowadzi wokalną reprezentację Warszawy. Zwycięzca programu otrzyma 100 tys. złotych, które przeznaczone zostaną na cel charytatywny w jego mieście.

Reklama

Wokalistka teatru Studio Buffo zauważyła, że uczestnicy castingu często zbyt mocno starali się naśladować swoich idoli.

- Kiedy zaczynają śpiewać, przybierają nagle dziwną barwę głosu. Mówię: Jezu, ale co ci się stało? Im się wydaje, że tak jest ładnie, bo akurat słuchają artysty, który ma taką barwę. Będę próbowała to wyczyścić - żeby odnaleźli swoją barwę i byli niepowtarzalni, a nie tylko kopiowali kogoś - liczy Urbańska.

Zobacz naszą relację z warszawskiego castingu

Michał Wiśniewski śmieje się, że każdy w jego drużynie jest lepszym od niego wokalistą.

- Jestem bardzo zadowolony z każdej osoby, która została przyjęta. Nie mam wątpliwości, że nawet jeżeli są jakieś braki na dzisiaj, czy w ruchu, czy w śpiewie, to zostaną podciągnięte. O to się postaram. Będę dbał o swoją drużynę. Będzie bombowo. Mam najlepszy zespół wokalny w Polsce - chwali się Wiśniewski, który w "Bitwie..." powalczy o 100 tys. złotych dla Łodzi.

Gwiazdor Ich Troje podczas przesłuchań do swojego zespołu postawił na parytet - z góry założył, że przyjmie ośmiu facetów i osiem dziewczyn. Jak założył, tak zrobił, dzięki czemu ma najwięcej męskich głosów wśród wszystkich drużyn.

Przeczytaj naszą relację z castingu w Łodzi

Bracia Golcowie, którzy poprowadzą do boju Milówkę, rozbroili ekipę TVP swoim poczuciem humoru - ich dialogi po każdym z przesłuchań wywoływały salwy śmiechu.

W rozmowie z INTERIA.PL Paweł i Łukasz przyznali, że górale mają trudniej od "miastowych".

- Wiadomo, że wielkomiejskie społeczeństwo ma dostęp do teatrów, do kultury i rozrywki, tutaj tego nie ma... Nie ma w Milówce operetki, filharmonii, nie ma klubu jazzowego - wyliczają bliźniacy. Z castingu byli jednak bardzo zadowoleni.

- Ciary idą. My jesteśmy odporni na różne muzyczne doświadczenia i eksperymenty, więc jeżeli nas coś rusza, to jestem święcie przekonany, że ruszy to również ludzi, którzy będą to oglądać z drugiej strony ekranu - przekonuje Łukasz Golec.

Nasza relacja z castingu w Koniakowie

Halina Mlynkova sprawdzała kandydatów do swojej trupy w stuletnim, cieszyńskim teatrze im. Adama Mickiewicza. Była wokalistka Brathanków jest zachwycona wybraną przez siebie szesnastką.

- Urosły mi od tego skrzydła. Ci ludzie pokazali coś nieprawdopodobnego. Spędziłam tu niesamowity dzień. Wiedziałam, że tutaj ludzie mnie nie zawiodą, są fantastyczni. Nasze tutejsze, zdrowe płuca, jednak coś potrafią - cieszyła się już po wszystkich przesłuchaniach.

Casting w Cieszynie stał na bardzo wysokim poziomie. Równie dobrze śpiewano jedynie w Warszawie i w Zielonej Górze.

Zobacz naszą relację z Cieszyna

Urszula Dudziak traktuje udział w "Bitwie..." jako swego rodzaju misję. Najbardziej utytułowana w tym gronie piosenkarka chce, by edukacja muzyczna stała w Polsce na wyższym poziomie.

- U nas, w Polsce - taka jest prawda - rośnie pokolenie głuchych. Muzyka jest traktowana w szkołach po macoszemu. W ogóle to jest skandal, żeby tak zaniedbywać młodzież - piekliła się Dudziak w rozmowie z INTERIA.PL.

Czego wokalistka oczekuje od swojego zespołu?

- To śpiewanie powinno w naturalny sposób docierać do wszystkich. By nie było to kwadratowe, by nie było zahamowane, zestresowane, z kompleksami. To powinno być otwarte i piękne.

Tak wyglądał casting w Zielonej Górze

Piotr Kupicha, który wybierał najbardziej utalentowanych Ślązaków, sprowadzał na ziemię uczestników, którzy byli zbyt pewni siebie. Wokalista liczył przede wszystkim na ludzi energicznych.

- Jak wchodzą na scenę, to mają pokazać pazura, ja na tego pazura właśnie liczę - przekonywał lider Feel.

- To wszystko jest podszyte zabawą: śpiewamy, wygłupiamy się, rozmawiamy, co jest bardzo ważne, bo te osoby są naprawdę bardzo spięte. Ale to są świetni ludzie, którzy chcą śpiewać dla dużej publiczności - opowiadał nam Piotr Kupicha.

Zobacz naszą relację z Katowic

- Przede wszystkim szukamy ludzi, którzy chcą śpiewać - to jest najważniejsze. Dodatkowo fajnie by było, aby odczuwali radość ze śpiewania. Żeby osoba, która śpiewa, kojarzyła nam się z czymś przyjemnym, ona się ma w tym realizować, dobrze czuć, śpiewanie to ma być jej naturalny stan - precyzował swoje wymagania Maciej Miecznikowski, który przesłuchiwał gdynian. Wokaliście może pomóc fakt, że widzowie Dwójki dobrze go znają z prowadzenia innego show - "Tak to leciało".

Tak wyglądał casting w Gdyni

Krzysztof Cugowski, który wybierał najlepszych lublinian, powiedział nam, że ocenianie kandydatów to najmniej przyjemny dla niego etap programu.

- Sam mam tremę, nie lubię oceniać ludzi.

Rutynowany wokalista Budki Suflera zwracał uwagę nie tylko na osobowość i śpiew uczestników, ale zastanawiał się też, jak będą funkcjonować jako całość.

- Oprócz umiejętności wokalnych musimy jeszcze dobrać wysokości głosów do całości. To jest bardzo istotne - podkreślał Cugowski, który oświadczył młodym talentom, że nie ma najmniejszego zamiaru oceniać ich wizerunku. "Pokażcie głos, a będziecie w zespole!" - naprowadzał uczestników.

Nasza relacja z Lublina

"Bitwę na głosy" poprowadzi Hubert Urbański, który nieoczekiwanie przeszedł z TVN do TVP. W pierwszym sobotnim odcinku zobaczymy cztery zespoły. Ten, który za swój występ otrzyma najwięcej sms-ów od telewidzów, dostanie immunitet i nie będzie mógł odpaść w trzecim odcinku show - wtedy to po raz pierwszy zostanie wyeliminowana jedna z drużyn.

"Bitwa na głosy" - zobacz nasz raport specjalny!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: głos | 'Gwiazdy' | Bitwa na Głosy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama