Reklama

Rozłam w One Direction?

Harry Styles jest skonfliktowany z pozostałymi wokalistami boysbandu One Direction - donoszą brytyjskie media.

Jak twierdzi gazeta "Daily Star", tylko zobowiązania finansowe powodują, że zespół One Direction wciąż występuje razem. Największa gwiazda zespołu, Harry Styles, mentalnie odszedł już z grupy - czytamy.

Według tabloidu, incydent podczas gali rozdania nagród Brit Awards, kiedy to One Direction odebrali statuetkę bez Harry'ego Stylesa, odzwierciedla relacje panujące w zespole.

Choć piosenkarz tłumaczył się, że spóźnienie było spowodowane zbytnią odległością toalety od sali, w której odbywała się ceremonia, to jednak niesmak pozostał.

"Kilku chłopaków z zespołu jest przekonanych, że Harry zrobił to tylko po to, by skupić na sobie jak największą uwagę" - twierdzi informator "Daily Star".

"Harry przestał się czuć częścią grupy. Najgorsze jest to, że wkrótce może dojść do spięcia, bo chłopcy po raz pierwszy od kilku miesięcy spotkają się w swoim gronie, by ćwiczyć przed kolejną trasą koncertową" - czytamy.

Reklama

Według rozmówcy "Daily Star", konfrontacja pomiędzy Harry Stylesem a resztą One Direction jest nieunikniona. Reszta grupy czuje się odsunięta na bok i obawia się, że najpopularniejszy członek boysbandu wykorzysta ich jako trampolinę do solowej kariery.

"Chłopcy chcą usłyszeć bezpośrednio do Harry'ego, że nie zamierza się wybić i rozpoczynać już teraz karierę solową. Nie pozwolą sobie na to, by ich wykorzystał. Chcą znać prawdę" - czytamy.

"Ciekawe, jak to się skończy. Harry wróci do zespołu i będzie udawał, że wszystko jest jak dawniej? To niemożliwe!" - zastanawia się informator "Daily Star".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Harry Styles | One Direction | one
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy