Reklama

Rod Stewart: Brytyjski casanova

Jest uważany za jednego z najpopularniejszych brytyjskich wokalistów XX wieku. Wydał kilkanaście płyt i setki singli. Jednak niektórzy zapamiętają go bardziej jako awanturnika i kobieciarza. Takiemu postrzeganiu Rod Stewart (który 10 stycznia świętuje 70 urodziny) sam jest sobie winien.

Młodość Roda Stewarta nie wskazywała, że będzie on kiedyś rozchwytywany przez kobiety. Rozpieszczany chłopiec, fan futbolu, któremu nie do końca chciało uczyć się w szkole, początkowo miał przejąć kiosk ojca lub zostać piłkarzem (młody Rod świetnie radził sobie jako pomocnik). Młody chłopak stwierdził jednak, że jest mu pisana kariera muzyczna.

Rod bardzo lubił występować na scenie, a dodatkowym bodźcem za śpiewaniem była potrzeba zdobycia łatwych pieniędzy. A gdy wziąć pod uwagę jeszcze fakt, że Brytyjczyk bardzo lubił używki, a trenować mu się za bardzo nie chciało, droga jaką obrał dla siebie wydaje się być najsłuszniejsza.

Reklama

Początek kariery nie wyglądał jednak zbyt obiecująco. Muzyk dorabiał w kiosku taty, a gdy nie pracował, protestował przeciwko budowaniu elektrowni atomowych i poznawał kolejne dziewczyny. Po jednym z takich spotkań z Susannah Boffey, Stewart stał się nawet ojcem. Wspólnie ze swoją partnerką zdecydował jednak o oddaniu dziecka do adopcji. Następnie rozstał się swoją dziewczyną i skupił się mocniej na muzyce.

Artysta przez pierwsze lata kariery starał się jak najwięcej koncertować. Swoich sił próbował także w zespołach The Ray Davies Quartet (późniejsze The Kinks), Jimmy Powell & The Five Dimensions oraz Hoochie Coochie Men. W końcu został dostrzeżony przez wytwórnię Decca i jego muzyczna przygoda nabrała rozpędu. Zresztą nie tylko muzyczna. W tym czasie był on związany z modelką Jennie Rylance.

Kolejne sukcesy i zmiany zespołów (oprócz solowej kariery Stewart współpracował z The Jeff Beck Group oraz The Faces) szły w parze z kolejnymi romansami (w USA muzycy cieszyli się powodzeniem ze względu na akcent). Kolejna na liście jego "zdobyczy" była modelka Dee Harrington, którą po czterech latach wokalista porzucił dla poznanej w Stanach Zjednoczonych aktorki Britt Ekland.


Także ten związek nie trwał zbyt długo. Kolejne single w czołówkach list przebojów ("Da Ya Think I'm Sexy" oraz "Hot Legs") przynosiły mu sporą popularność. Końcówka lat 70. to szczyt sławy Stewarta. To także najbardziej awanturniczy okres w jego życiu. Media co chwilę donosiły o hotelowych ekscesach i przelotnych romansach. Sam Stewart, gdy wspomina ten czas, stwierdza wprost: "Dla wielu kobiet byłem d**kiem. Byłem najgorszy, patrząc nawet w kategoriach gwiazd rocka". Często stwierdza również, że gdyby nie kobiety i futbol skończyłby na dnie.


Próby ustatkowania się Stewarta, wraz z wyhamowaniem kariery, początkowo były nieudane. Pierwsze małżeństwo z Alaną Hamilton (dwójka wspólnych dzieci) rozpadło się po 5 latach, gdyż Stewart dopuścił się zdrady z modelką Kelly Emberg (miał z nią również dziecko). Związek przetrwał 7 lat. Następnie Rod ożenił się z modelką Rachel Hunter (jakżeby inaczej, długonogą blondynką). Tym razem wytrzymał 9 lat (od 1999 roku był z drugą żoną w separacji, rozwiódł się z nią ostatecznie w 2006 roku). W trakcie tego związku Stewart dwa razy został ojcem.

Spokój i ukojenie, którego jak twierdzi Stewart cały czas szukał, znalazł w ramionach trzeciej żony, o 26 lat młodszej żony - Penny Lancaster-Stewart(z nią ma także kolejną dwójkę potomków, łącznie posiada ich ośmioro). Wokalista przyznaje, że w swoim życiu spał z tysiącem kobiet i zawsze wybierał te najładniejsze. Zdradza też, że z wszystkimi partnerkami utrzymuje dobre stosunki. Oprócz Britt Ekland - ta ma ponoć swojego byłego męża po prostu nienawidzić.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rod Stewart
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy