Rihanna kontra fotograf. Był plagiat czy nie?
Pochodząca z Barbadosu wokalistka Rihanna została oskarżona o plagiat. Zarzuty postawił jej słynny fotograf mody, David LaChapelle. 10 sierpnia spotkają się w sądzie.
Fotograf pozwał piosenkarkę, jej wytwórnię Def Jam, a także reżyserkę teledysku Melinę Matsoukas za plagiat.
W pozwie LaChapelle napisał, że w wideoklipie pojawia się osiem obrazów pierwotnie wymyślonych przez niego na potrzeby zdjęć. Wśród tych pomysłów wymienia wizerunek Rihanny na niebieskim tle z cukierkiem na języku. LaChapelle dodał, że teledysk Rihanny wykorzystał "kompozycję, koncepcję, atmosferę, tematykę, kolory, garderobę i sposób oświetlenia" z jego zdjęć.
Sąd przyznał, że "scena w różowym pokoju", w której Rihanna zniewala mężczyznę na tle ściany w różowo-białe paski bardzo przypomina zdjęcie LaChapelle'a "Striped Face". Podobnie w przypadku sceny na niebieskim tle, na którą powoływał się fotograf.
LaChapelle przyznaje, że jest wielkim fanem wokalistki i pozew "nie ma w sobie nic personalnego, jest wyłącznie natury biznesowej". Fotograf pozywa wokalistkę bez sprecyzowania szkód podkreślając, że tak jak w przypadku "muzyków płacących za wykorzystanie fragmentów do sampli czy czyichś beatów, tak samo nie ma różnicy w przypadku samplowania sztuki wizualnej".
Teledysk do piosenki "S&M" od początku przysparzał Rihannie kłopotów. Ze względu na epatowanie seksem został zakazany w 11 krajach. Jego reżyserka Melina Matsoukas też nie może spać spokojnie. Już wcześniej była oskarżana o plagiat. M.I.A. zarzuciła jej kradzież pomysłów z wideoklipu "Boyz" i wykorzystanie ich w teledysku do piosenki Rihanny "Rude Boy".
Zobacz budzący kontrowersje teledysk do "S&M":
